Wiedźminka wróciła do konia i schowała miecz. Konie nie były w stanie pokonać stromego zbocza. Dla nich więc pozostawała tylko droga dalej wąwozem na wprost.
- Przynajmniej przestało padać - Uśmiechnęła się do towarzysza odbierając od niego wodze Rudego. - Po za tym naprawdę tu pięknie.
Wskoczyła szybko na konia i przyspieszyła wierzchowca. Wyglądało na to, że w miarę oddalania się od przeklętej wioski i mieszkających w niej ludzi humor jej się poprawiał.
- Po prostu zobaczymy gdzie nas zaprowadzi ta droga. - Powiedziała oglądając się na Marka. - Wracając z powrotem możemy spróbować jechać górą wąwozu. Chyba udało mi się zapamiętać miejsce gdzie to stworzenie wspięło się na górę. Chciałabym sprawdzić gdzie zawędrowało. |