Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-12-2013, 19:50   #30
Ombrose
 
Ombrose's Avatar
 
Reputacja: 1 Ombrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputacjęOmbrose ma wspaniałą reputację
Do pomieszczenia weszła otyła pielęgniarka.

- Oh, przepraszam, szukam siostry Gudrun. Pan w jakiej sprawie? Mogę pomóc?

- Jak pięknie się składa… ja też czekam na siostrę Gudrun - JD roześmiał się perliście. W pewnym momencie podczas strojenia wesołych min dotarło do niego jakby ze zdwojoną siłą, że dopiero co zabił człowieka. - To znaczy na siostrę Kugelgen - szybko zmienił taktykę. Wspólne czekanie w stróżówce na kolejną osobę do niczego by go nie doprowadziło. - Niosę ważną informację dotyczącą matki pani Kugelgen, jestem z Katolickiego Ośrodka Pomocy. To zabawne, ale siostra Gudrun właśnie tu była i dopiero co wyszła. Mamrotała coś o mszy w kapliczce… bardzo pochwalam duchowe zaangażowanie u personelu szpitala… to tak pomaga chorym… - odchrząknął. - Jestem pewny, że złapie ją pani w drodze, kapliczka jest przecież po drugiej stronie szpitala, dość daleka dzieli ją odległość od stróżówki… Ale radziłbym się pospieszyć, msza zaczyna się za trzy minuty - zaśmiał się, nie będąc do końca pewnym o czym mówi. Podniósł nadgarstek na wysokość oczu, jakby sprawdzał godzinę, po czym poczuł kolejną falę zimnego przerażenia, gdy okazało się, że brakowało zegarka. Miał nadzieję, że pielęgniarka tego nie zauważy.

„Kurwa, JD, spokój”, raz jeszcze napomniał się. W tym momencie był swoim największym wrogiem.

Pielęgniarka uśmiechnęła się półgębkiem.

- Dziękuję i tego... szczęść Boże - po tych słowach pospiesznie opuściła pomieszczenie.

JD jeszcze raz uśmiechnął się w odpowiedzi i od razu przystąpił do działania, gdy tylko pielęgniarka opuściła pomieszczenie. Popchnął biurko, otworzył szafę, wydobył z niej ciało, po czym zawinął je w stertę prześcieradeł, które leżały złożone na górnej półce. Na zewnątrz od tej strony budynku trwały prace renowacyjne. W pobliżu kręciły się piaskarki, ciężarówki wywożące gruz, JD zauważył nawet jedną betoniarkę… lecz światła powoli gasły. Wyglądało na to, że robotnicy kończyli prace na dziś.

Ashford zablokował drzwi jednym z krzeseł, po czym doskoczył do okien, otworzył je na oścież… i zawahał się. Na ścianie wisiał plan szpitala, na którym zaznaczona była kostnica. JD mógłby przebrać się za pielęgniarza i na kozetce wynieść kobietę do miejsca, gdzie widok zmarłego nie powinien dziwić. Wciąż jednak… Ashford chciał opuścić stróżówkę tak szybko, jak to tylko możliwe i nie spędzać drogocennych sekund na zmianę ubrań. Poza tym ktoś w końcu rozpoznałby Kugelgen, a choć nie miała widocznej rany na szyi, to wciąż brakowało osocza w jej krwiobiegu. O wiele wygodniej byłoby pomieszać trochę w dopiero co wylanych fundamentach, wsunąć pomiędzy masę betonu ciało i przykryć je resztkami. Rankiem ostygnięta masa budowlana idealnie wręcz ukryłaby ciało. Na całym świecie nie istniał pies tropiący, który odnalazłby Kugelgen.

JD zacisnął usta i wyrzucił przez okno coś, co wyglądało na zaciśniętą stertę prześcieradeł w kształcie ledwo przypominającym człowieka. Wampir uznał, że dzięki grubej warstwie materiału nie będzie musiał zeskrobywać ciała z podłoża. Zamknął okna, po czym prędko opuścił stróżówkę, szybkim krokiem zmierzając ku wyjściu. Gdyby mógł, najchętniej teleportowałby się na plac budowlany.


Ashford znalazł łopatę, dzięki której rozkopał warstwę stężającego betonu. Wymagało to dość dużo siły, ale trup leżący nieopodal oraz przytłaczające poczucie winy dostarczało niewiarygodnej wręcz motywacji do pospiesznego wykonania działania. JD po cichu dziękował opatrzności, że Kugelgen nie była otyła. Gdyby Brujahowi przyszło zakopywać ciało tej pielęgniarki, która szukała Gudrun… mógłby nie podołać. W milczeniu przerzucił kolejną warstwę masy i gdy uformowało się wgłębienie dostatecznej wielkości, wprowadził zwłoki do środka, po czym przykrył je. Po kilku minutach pracy nie było widać zastanawiającego wybrzuszenia. JD z zadowoleniem zauważył, że gdyby wykopał nieco tylko płytszy dół, nie zdołałby odpowiednio ukryć zwłok.

Odstawił łopatę na miejsce, po czym pospiesznie ruszył do samochodu, który czekał pozostawiony na szpitalnym parkingu. Wampir zamierzał wrócić przed świtem do schronienia. Po chwili namysłu - trwającej ułamek sekundy - uznał, że nie może powiedzieć Mary o… wypadku. Oficjalna wersja będzie taka, że po wizycie w domu ostatniej ofiary pojechał do szpitala, by porozmawiać z Kugelgen i choć dość długo czekał na nią w stróżówce, nie przyszła. Winę za jej zniknięcie miał ponieść dziwny kształt, który tak prędko przemieszczał się, gdy JD jechał przez las.

Mary nie mogła dowiedzieć się o tym. Nikt nie mógł. To miało pozostać drobnym sekretem - pomiędzy nim, a… martwą Kugelgen.

[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=oNJGAwqV0ys[/MEDIA]

JD zastanowił się, czy zasłużył na to, by Mary opowiedziała o jej Ojcu. Ironiczny uśmieszek przeszedł mu przez usta, po czym… prędko spełzł. Przed oczami stanęła sympatyczna matka Mii Kugelgen i wnet spłynęła pojedyncza, krwawa łza.

Tej nocy matka dołączyła do córki.
 
Ombrose jest offline