Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-12-2013, 23:27   #148
malahaj
 
malahaj's Avatar
 
Reputacja: 1 malahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputację
Buck zostawił całą inicjatywę Marco. Sam założył rękawiczki, jakby trzeba było dać komuś w mordę. Ponoć mieli tu rozmawiać a z doświadczenia wiedział, że to bardzo dobry wstęp do rozmowy. Od razu określa temat i tempo dyskusji, nikt nie czuje się zagubiony i w ogóle jakoś tak wszystko idzie dużo sprawniej. W zasięgu ręki miał też broń. Ta czasami przydawała się w sytuacji, gdy skończyły się argumenty, jednej ze stron. Pozwalała wtedy gładko zmienić temat.

Uwagę o kibolach, zbył wzruszaniem ramion.
- Wszystko jest kwestią okoliczności i ceny, przyjacielu. Swoją drogą, ciekawe co porabiają teraz dziewczyny? - Marko uśmiechnął się krzywo.
- Co robią? Pomyśl olbrzymie, trzy samotne, piękne i znudzone kobiety w jednym pokoju... Na pewno świetnie się bawią! Jak się pospieszymy, to może zdążymy się dołączyć... -
Uśmiech Ruiza poszerzył się jeszcze bardziej. Buck tylko ze stoickim spokojem przeżuwał cygaro. Jak zawsze zresztą.
- Taaa.... Mam tylko nadzieję, że nie zastaniemy motelu w zgliszczach po powrocie... -

W końcu udało im się dostać na miejsce i spotkać „fryzjera”. Mówił w ludzkim języku, co ucieszyło olbrzyma. Przynajmniej zawczasu będzie wiedział, kiedy dyskusja będzie zmierzać do momentu, gdy trzeba gładko zmieniać temat.
 

Ostatnio edytowane przez Eleanor : 28-12-2013 o 23:55.
malahaj jest offline