- Potwory są różne - Wiedźminka wzruszyła ramionami - Niektóre inteligencja dorównują ludziom. Są i takie, które je przewyższają. Przynajmniej niektórych. - Uśmiechnęła się smutno patrząc na płonącą chatę. Płomienie strzelały wysoko w górę. Ciepło promieniowało na całą polankę na której znajdował się dom wiedźmy.
Zaczekali aż chata spłonie całkowicie, a potem ugasili dogorywające zgliszcza. Wprawdzie po deszczu las był mokry, Arina nie chciała jednak być przyczyną jego pożaru.
- Zobacz tam - Dziewczyna wskazała towarzyszowi widoczne wśród drzew kamienne zwieńczenie. - Zobaczymy co to za budowla. Potem wracamy do wioski. Może uda się iść wzdłuż wąwozu. Chciałabym jeszcze raz rzucić okiem na te wielkie ślady. |