-
Bez śniadania?! - Oburzony Gusin walnął się w czoło. Aż dziw, że sobie guza nie nabił. -
Bez śniadania? - powtórzył. -
Chybaś z wyra na łeb upadł, że takie głupoty opowiadasz. Śniadanie to najważniejszy posiłek dnia. Każdy to wie!
Powiódł wzrokiem dokoła, jakby szukając aprobaty wśród rozmówców. Albo oznak sprzeciwu.
-
Nie mam zamiaru biegać po lesie i szukać jakichś stworów-potworów z pustym brzuchem - mówił dalej. -
Najpierw śniadanie, solidne śniadanie - podkreślił -
a potem idziemy szukać tych całych koszmarów naszej elfki. - Ton, jakim wypowiedział to słowo, dobitnie świadczył o tym, jakie zdanie ma o wszystkich przedstawicielach elfiej rasy.