Temat o czym jest nie trzeba tłumaczyć.
Miejsce na
prywatne i absolutnie nieobiektywne odczucia chcących zamieścić tu swój post.
I tom autorstwa Jacka Piekary (co widać zresztą na załączonym obrazku).
Powieść o tyle nietypowa, że rozgrywająca się u schyłku panowania Jana III czyli praktycznie sam zmierzch okresu "dzikopolowego".
Akcja rozgrywa się w jednej miejscowości w środkowej Polsce, Tatarzy, łotrzykowie pojawiają się jedynie w opowieściach. Autor wynagradza nam jednak brak wojennej wrzawy naprawdę ciekawym zawiązaniem intrygi i umiejętnym dawkowaniem nie tyle odpowiedzi, co raczej mnożeniem pytań.
Mamy i sny prorocze i porwania, oszustwo i co zapewne nie umknie uważnemu czytelnikowi obecność Złego.
Pod względem warsztatu jedna z lepszych książek Piekary, tom kończy widowiskowym pojawieniem się następnego aktora dramatu. Jeśli i w drugim tomie autor utrzyma poziom, można będzie tylko gratulować.
Zdecydowanie polecam