Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-12-2013, 09:38   #102
JPCannon
 
JPCannon's Avatar
 
Reputacja: 1 JPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputacjęJPCannon ma wspaniałą reputację
Reszta nie kłóciła się długo. Po względnym uspokojeniu Anraniel pozostała jeszcze sprawa kata. Cała trójka która jak dotąd narobiła najmniej kłopotu mieszkańcom zmierzyła Wernhara zimnym spojrzeniem. Nie mówiąc wiele, wraz z nim ciągniętym za fraki wszyscy razem, poza elfką która zdążyła zasnąć w Czerwonym Domu, wybraliście się do karczmy.

-Karczmarko, znajdź no temu naszemu łachudrze coś do roboty na pół dnia, dało by się zrobić? - Krasnolud starał się wyrażać najmilej jak potrafił

Kobieta za kontuarem odwzajemniła jego miły ton, częstując go nawet miłym gestem puszczonego oka. -Oooj drogi Gusinie, po wczorajszym wieczorze nie musisz nawet prosić - Kobieta podeszła żwawym krokiem do kata ukazując cały rozmiar swego okazałego ciała. Nie należała do wychudzonych szkapin, jednak nadal potrafiła wyglądać atrakcyjnie, zwłaszcza dla kogoś kto lubił większy rozmiar u dam. - Posprzątasz tu trochę kochanieńki - rzekła wręczając Wernharowi kij ze starą szmatą przymocowaną na końcu. Zrobiła to z taką krzepą, że mężczyzna prawie się przy tym przewrócił na posadzkę. Wyglądało na to, że siły jej nie brakowało i, że poradzi sobie z waszym towarzyszem. Później weszła z powrotem za kontuar i spojrzała z uśmiechem w waszą stronę. - To co mogę wam podać na śniadanie moim mili? - Ton jej głosu był tak wyjątkowo przyjemny, że każdy mógł tylko zachodzić w głowę co takiego Gusin wyprawiał w karczmie w ciągu nocy. Niestety krasnolud kompletnie nic nie pamiętał.
 
__________________
"Miłość której najbardziej potrzebujesz to Twoja własna do siebie samego"
JPCannon jest offline