Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-12-2013, 20:35   #18
Autumm
 
Autumm's Avatar
 
Reputacja: 1 Autumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputacjęAutumm ma wspaniałą reputację
Anna Wierzbowska

Soundtrack

[MEDIA]http://fc04.deviantart.net/fs71/i/2011/138/7/e/1305708228_for_the_magic_of_books_by_bucikah-d3erv59.jpg[/MEDIA]

Czas mijał niespodziewanie szybko, kiedy Anna usiadła nad swoją pracą. Oprócz nowych zleceń, z których to dotyczące korekty okazało się dość...zaskakujące, miała przecież kilka starych spraw do załatwienia i inne projekty do zamknięcia. Śpiąca na stole kocica, zwinięty pod stołek pies, parująca kawa w kubku i cicha, łagodna muzyka sącząca się z głośników...Można było pracować tak długo bez zmęczenia.

Obraz na monitorze rozmył się lekko; Anna zamrugała kilka razy, by odzyskać ostrość widzenia, lecz gdy podniosła wzrok, nie było już komputera, białych ścian studia, a nawet krzesła, na którym siedziała.

Przed nią rozciągał się długi tunel, mroczny i zwężający się ku górze na kształt sklepienia jaskini. Do nozdrzy dziewczyny dotarł charakterystycznych zapach starego papieru i bibliotecznych półek; przejechała dłonią po najbliższej ścianie i ze zdumieniem odkryła, że ściany zbudowane są z grzbietów książek. O jej nogi otarł się wielki, czarny cień wilka: rozpoznała w nim swojego czworonożnego przyjaciela. Przemykający się nad jej głową kontur czarnej pantery musiał być w takim razie Sheebą.

Zagłębiła się w labirynt tej cudacznej świątyni, która cała zdawała się być zbudowana z książek; mniejszych, większych, grubszych i cieńszych, w papierowych, skórzanych i płóciennych okładkach. Co dziwne, na żadnym grzbiecie nie było widać tytułu: otaczające ją ściany były gładkie i puste.

Korytarz kończył się portalem, na którym jasne grzbiety książek na tle ciemnych układały się w napis:

Cytat:
Δελφοί
A potem weszła do małej, okrągłej sali. Stąd prowadziły cztery korytarze w cztery strony świata. Anna spojrzała pod nogi: stąpała po posadzce ułożonej z szeroko rozwartych stron, które jaśniały białymi, niezapisanymi kartkami. Środek komnaty zajmował stos bezładnie rzuconych książek, spleśniałych, brudnych i śmierdzących rozkładem, tak bardzo różnych od zadbanych woluminów tworzących ściany i podłogę. Czarna pantera z ciekawością wskoczyła na tą kupę i swoją wielką łapą strąciła jeden z tomów na ziemię, wprost pod stopy dziewczyny. Kiedy Anna podniosła ostrożnie ciężki tom, na jego zakurzonym grzbiecie odczytała wyblakłe litery "...storia".

W tej chwili wilk warknął ostrzegawczo: w ciszę przybytku wdarł się nagle szelest i szum, jaki towarzyszy palonymi papierowi. Ciemne korytarze zajaśniały czerwoną łuną pożaru, który kroczył ku Annie w towarzystwie dymu i zapachu popiołu.

Dziewczyna szybko otworzyła trzymane w rękach tomiszcze: wydrukowane na stronie tytułowej tłustą szwabachą litery głosiły "Najdawniejsza historia Miasta". Zerknęła na pierwszy akapit; nie zdążyła jednak przeczytać choćby jednej linii, bo pod jej wzrokiem litery zajęły się ogniem, skręcając się i ginąć jedna po drugiej jakby w piekielnym żarze; ogień szybko pochłonął kolejne wersy, zostawiając po sobie białą, nieuszkodzoną kartkę. Przestraszona Anna zatrzasnęła książkę i rzuciła ją na ziemię; tym razem buchnął z niej żywy płomień, obejmując swoim czerwonym jęzorem podłogę i śmietnisko. Gorąc mało nie oparzył Anny, która odskoczyła w tył, szukając drogi ucieczki.

Lecz było już za późno: ze wszystkich korytarzy, niby z czterech smoczych paszcz buchnął biały żar, zabierając tlen i pełznąć po papierowych grzbietach. Oszołomioną Annę wilk pociągnął za nogawkę: półprzytomna spojrzała wokół siebie i ujrzała czarna panterę, spoglądającą na nią z wyskokości kilku metrów, bezpieczną przed szalejącym na dole pożarem. Koło dłoni dziewczyny z cichym szelestem wysunęła się ze ściany książka; jedna, druga, i kolejne, tworząc coś w rodzaju półeczek czy stopni: dziewczyna szybko zaczęła się po nich wspinać. Wilk został w dole, ze zjeżoną sierścią; warknął na płomienie i te cofnęły się na chwilę, jakby przestraszone jego groźną obecnością.

Anna wspinała się coraz wyżej i wyżej, prowadzona przez śmigająca w górę czarną panterę; w przelocie zauważyła kilka tytułów książek, na których opierała swoje stopy i dłonie: podręczniki chemii, coś o psychologii, jakieś medyczne traktaty o mózgu...Ogień ścigał ją jednak bezustannie, niczym stado węży ślizgając się po papierze i wciskając w ściany książkowej budowli.

W końcu Anna poczuła na twarzy delikatny podmuch; dźwignęła się w górę i jej oczom ukazał się olśniewający widok na rozpościerające wokół Miasto. Wystawała z tytanicznej wieży zbudowanej z książek, a papierowe samolociki z gazet krążyły nad jej głową niczym mewy. Czarna pantera leżała na szerokim parapecie, leniwie liżąc oparzoną łapę. Uwagę dziewczyny przykuł odległy, ale majestatyczny ruch w otaczającym ją krajobrazie: jakby olbrzymie przestrzenie domów znikały nagle, przemieniały się i kotłowały, niby morze. Wytężyła wzrok, żeby przyjrzeć się bliżej...

...i w tym momencie ocknęła się nad komputerem. Mrok popiskiwał cicho i przebierał łapkami, jakby śniło mu się coś złego, a kotka uskuteczniała dokładne mycie, popatrując czujnie na Annę. Zegarek pokazywał, że drzemka nie trwała więcej niż dziesięć minut. Anna przetarła oczy i spojrzała na monitor.

Cytat:
Musimy zacząć tracić pamięć, nawet tylko stopniowo i nieznacznie, by zdać sobie sprawę, że pamięć stanowi nasze życie. Życie bez pamięci jest niczym [...]. Pamięć jest naszym spoiwem, powodem istnienia, wrażliwością, nawet naszym działaniem. Bez niej jesteśmy niczym [...].
- głosił "Cytat dnia" na otwartej przed jej oczami zakładce jakiegoś portalu, na który zajrzała podczas pracy. Chwilę wpatrywała się w napis, a potem przełączyła okienko z powrotem na gmaila. Nie miała czasu na odpoczynek czy lenistwo. W końcu miała do zrobienia poważny fotograficzny projekt...
 
__________________
"Polecam inteligentną i terminową graczkę. I tylko graczkę. Jak z każdą kobietą - dyskusja jest bezcelowa - wie lepiej i ma rację nawet jak się myli." ~ by Aschaar [banned] 02.06.2014
Nieobecna 28.04 - 01.05!
Autumm jest offline