Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-01-2014, 15:06   #3
Plomiennoluski
 
Plomiennoluski's Avatar
 
Reputacja: 1 Plomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputację
Umowa, szepty, głos. Niby już nieobecny, a jednak gdy tylko zapominał, pojawiał się ponownie. Jak zły sen, nałóg... prawdziwy przyjaciel, który nie zawiedzie w potrzebie. Całkowite przeciwieństwo tego, którego słowa głosił przez lata. Cóż mógł poradzić, zebrał się, spakował swój skromny dobytek i ruszył, na północ a potem wschód.

Prowadzony głosem w swojej głowie i słońcem jechał na swoim wiernym Ironheadzie, przejmując się jedynie jedzeniem, benzyną, a czasem miejscem do spania. Tym ostatnim najmniej, mimo że niektóre miejsca, które mijał nie były zbyt gościnne. Nie było nikogo przy nim, mimo to nie jechał sam.

Dojechał na miejsce wieczorem, zapiął kurtkę po samą szyję i schował okulary dawno temu. Zgasił silnik i wyciągnął Doombringera na wszelki wypadek. Draństwo ważyło prawie dwa kilogramy, nie miało nawet spustu. Było idealnie przystosowane do Samuela.
- Ktoś miał tu czekać... pokażcie się! - Krzyknął w ciemność, odsuwając się nieco od swojej maszyny.
 
__________________
Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości...
Plomiennoluski jest offline