Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-01-2014, 17:00   #468
Kejsi2
 
Reputacja: 1 Kejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputację
Kiti nie przepadała za środowiskiem wodnym i byłaby szczęśliwa gdyby mogła już wejść na stały ląd. Kiedy smok z jeźdźcem odlecieli odetchnęła z ulgą. Żeby dostać się na stały ląd musiała jeszcze dopłynąć do brzegu. Byłoby to może łatwiejsze gdyby nie było wokół tyle rekinów i gdyby nie było tak daleko do brzegu. Była tym wszystkim dość mocno zrozpaczona, ponieważ Timewalker gdzieś tam krążył w górze, a smoczy jeźdźcy byli wyznawcami Bieli. Wyznawcy Bieli chcieli ją usmażyć żywcem w smoczym ogniu!!! Była to straszna i nowa sytuacja. Rozumiała dlaczego to obili i nie czuła się zdradzona, nie, nie, nie! Czuła że to raczej ona zdradziła!!! Przyprowadziła tu Diritha całego i zdrowego a teraz Timewalker lata po okolicy!!! Gdyby nie ona być może Dirith i tak by tu dotarł, ale być może nie! Zrobiła coś głupiego, przychodząc tu z nim i nie wiedząc co dalej z Timewalkerem!

Płynąc do brzegu w panice myślała co dalej z tym zrobić i co ona zrobi jeśli wyznawcy Bieli złapią ich i spytają ją, co ona sobie wyobrażała. Ginęli przez jej głupotę! Musiała znaleźć pomysł i rozwiązanie zanim ją złapią, żeby chociaż móc się wytłumaczyć sensownie na tyle, żeby nie została pośmiewiskiem i bohaterką kawałów i anegdot, ‘przychodzi drow do kleryka, a kleryk zabrał go do Timewalkera!’.

- Na miłość Światła!!! – zaklęła z piskiem, płynąc do brzegu, przykryta na moment falą.
Była zmęczona i chciała już być na lądzie. Coraz częściej zanurzała się i szła pod wodę ze zmęczenia.

Żeby nie było za łatwo, kiedy w końcu dotarła do brzegu, fale rozbijające się o kamienie przypomniały jej że musi się jeszcze wysilić i być czujną żeby morze nie rzuciło nią o skały. Wtedy właśnie zobaczyła mężczyznę siedzącego na skałach, jakby łowił ryby. Ze zdziwienia szczęka jej opadła i zachłysnęła się wodą. Zobaczyła kątem oka, że Dirith z czymś się szamocze i w panice zaczęła wymachiwać łapami, żeby jak najszybciej dotrzeć do skały.
- Rekiiiiin!!! – spanikowała.
Była pewna, że rekin chwycił właśnie Diritha i właśnie go przeżuwa! Chciała wyjść z wody żeby kolejny rekin nie chwycił jej samej! Wdrapała się na płaski kamień przy brzegu i wyskoczyła z wody. Popatrzyła za siebie i okazało się że ten rekin ma ręce!!! To wcale nie był rekin, tylko zaginiony jeździec martwego smoka!!!

Kiti podwinęła ogon pod siebie i cofnęła się w głąb brzegu. To właśnie ta paskudna sytuacja! Nie chciała walczyć z wyznawcami Bieli, nie, nie, nie! Oni po prostu próbowali pozbyć się Timewalkera! Już wiedzieli co potrafił Timewalker, już raz ich zdradził i pewnie wielu z nich zginęło w walce z nim. Oni chcieli dobrze! Chcieli pozbyć się tego potwora i Kiti na ich miejscu zrobiłaby pewnie to samo! Właśnie, na ich miejscu!? Przecież była na ich miejscu, była wyznawcą Bieli tak jak oni, była Taka Jak Oni! Ale Dirith był jej stadem i zabicie go nie wchodziło w grę, nie, nie, nie! Już raz to przeżyła, zabawne!!!

Patrzyła jak szamoczą się w wodzie i pluskają, nie mogła ruszyć się z miejsca. Nie wiedziała kogo leczyć i nie chciała przeszkadzać im w walce. Skoro wyznawca bieli ma zginąć w tej walce, niech zginie w uczciwy sposób, jeden na jednego!

Była pewna że ten mężczyzna na skałach, demon, ma z tym wszystkim coś wspólnego! Nie przyszedłby tutaj tak po prostu, gdyby nie miał w tym interesu!
- Czego... czego chcesz!? – krzyknęła na niego z wściekłością i rozpaczą, byleby tylko zająć się czymś, odwrócić swoją uwagę od Diritha i wyznawcy Bieli.
Demon uśmiechnął się, jakby ze zdumieniem patrząc na walkę w wodzie.
- Verion, Kihara Riona – przedstawił się wesoło.
- Wiem kim jesteś!!! – krzyczała na niego jak zniecierpliwiona mama na niegrzeczne dziecko. – Po co tu przyszedłeś!?
- Oh my, jako zabójca smoków z zamiłowania, byłem po prostu zainteresowany powrotem Timewalkera – odparł niewinnie. – Tak jak wędkarze łowią na ulubionych łowiskach i mają ulubione ryby do łowienia, hm?;3
- Chcesz go zabić!? – zdziwiła się.
- Gdybym chciał, już bym to zrobił. Chciałem zobaczyć, kto go zbudził.
- A po co ci ta wiedza? I nie mów, że wy demony nie podglądacie tymi swoimi patrzałkami z mgieł!
- Oh my, myślisz, że Kihara nie ma lepszych zajęć jak tylko gapić się na świat śmiertelników?;3 Byłem ciekaw kto go zbudził i co zamierza dalej uczynić, ponieważ zapewne nie wie on o drobnym szczególe tej klątwy.
- Jakim szczególe?
- Czy to ty zbudziłaś Timewalkera? – spytał uroczo.
- A jeśli?
- Tak czy nie?;3
- Nie ufam demonom, nie wiem po co tu przyszedłeś i jako kleryk powinnam tępić takich jak wy! Dość już mam problemów jak na jeden dzień!
- Oczywiście, ale kogo miałby dręczyć demon, jak nie wyznawców Bieli, hm?;3 Soooooo, you wanna know a little secret about Timewalker?;3 Powiedz mi, kto go zbudził.
- Nie wierzę, że nie wiesz!
- Więc powiedz mi, w jakim celu go zbudził;3
- To był akurat raczej przypadek! Po co tu przylazłeś!? Wy demony zawsze kombinujecie jakby się tu ustawić cudzym kosztem!
- Hm – Verion podrapał się po głowie. – Wy śmiertelni nigdy nie przestaniecie mnie zadziwiać – zerknął na Diritha w wodzie. – Byłem ciekaw kto i kiedy zdejmie tę klątwę, ale nigdy nie sądziłem, że ktoś zrobi to nieświadomie!;3 Kibicowałem, z nadzieją że an arion kiedyś chybi, ale on po prostu... nie chciał chybić! Było to tak zajmujące, obserwować zmagania kolejnych i kolejnych, iż obiecałem sobie, że temu komu wreszcie się uda zdradzę pewien sekret. Nikt inny go nie zna, ale ja wiem, z czym wiązała się ta klątwa. Jestem demonem, o klątwach wiem wszystko!;3
 
__________________
"Bóg stworzył świat. Szatan zobaczył, że świat jest dobry i zaniepokoił się trochę. Bóg stworzył człowieka. Szatan uśmiechnął się, machnał ręką i rzekł do siebie: eee spoko, będzie dobrze!" - Almena wyjaśnia drużynie stworzenie świata....:D
Kejsi2 jest offline