Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-01-2014, 10:41   #72
Sekal
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
- Dla palenia i relaksu?! - Lexi wytrzeszczyła oczy, wybuchając oburzeniem i zbliżyła się kilka kroków. Murzynki zwykle miały jeszcze większy temperament od latynosek, bądź co bądź. - A ty niby kim jesteś?! Wyglądasz jak zdzira i jak zdzira zostawiłaś go i sobie wyjechałaś, suko! Nie wiem po jakiego chuja on po ciebie zadzwonił, skoro zaraz na początku uchlałaś się w trupa!
Wayland nie wychodził, a krzyki były naprawdę głośno. Bullet uniósł dłonie, stojąc pomiędzy nimi, ale tak naprawdę nie wyglądał na takiego, co chciałby się wtrącać. On przyjmował rzeczy takie jakimi były, choć Felipa wierzyła, że zawsze stanąłby po jej i Michaela stronie. Najprawdopodobniej miała rację, tylko on nieszczególnie zwykłą kłótnię stawiał w tym świetle. Zwłaszcza, ze Lexi szybko machnęła ręką i weszła do pokoju, trzaskając drzwiami.
Starego pokoju latynoski, ma się rozumieć.

- No ładnie, wystarczą dwie, by człowiek miał problem z wyspaniem się - Bullet mruknął cicho, ciągle trzymając kobietę. Wskazał jej łóżko. - Połóż się. Gdzieś tu miałem zapasowy klucz do jego pokoju.
Przeszukał kilka szuflad i wyszedł. Haker, jak każdy haker, miał jeszcze inne zabezpieczenia, dlatego murzyn mruczał pod nosem jakieś cyfry, pewnie kod. Wrócił po jakiś dwóch czy trzech minutach, gdy Felipa już prawie usnęła.
- Nie ma go. Żadnych śladów pospiechu czy coś, chociaż ja nie rozumiem tego jego sprzętu za dobrze. Zabrał kurtkę i wyszedł. Kartki nie zostawił.
 
Sekal jest offline