Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-02-2007, 21:49   #39
Doerner
 
Doerner's Avatar
 
Reputacja: 1 Doerner ma wyłączoną reputację
…i dziewczyna wystrzeliła w stronę wychodzącego de Fou. Jej furia była straszliwa i Alessandro zdawał sobie z tego sprawę. Okiełznanie gniewu Brujaha było zdecydowanie ponad siły …właściwie nie znał nikogo kto mógłby tego dokonać bez szkody dla siebie i najbliższego otoczenia. Di Brivio błyskawicznie wycofał się pod ścianę, nie do końca udało mu się opanować odruchowy syk. Jego twarz wykrzywiła się w nienaturalnym grymasie niesmaku i zgrozy. Włoch musiał działać. Błyskawicznie wyciągnął pióro i zapisał swój numer na odwrocie wizytówki de Fou. Równie szybko zerwał się i wyrwał z otępienia śmiertelnika, dla którego taki widok był najwyraźniej nowością. Cóż nie mógł go winić. Gdyby w żyłach Alessandra płynęła krew, z pewnością zamieniłaby się w lód. Nie chcąc tracić czasu wysyczał do człowieka: Wydaje mi się, że powinien pan natychmiast wyjść. Proponuję swoje towarzystwo. Zapewniam, że nic panu nie zrobię. Tutaj ta gwarancja może już nie obowiązywać. Di Brivio musiał siłą wyrwać śmiertelnika z fotela i pociągnąć za sobą. Z pewnością Alessandro nie powinien kojarzyć się z żadną awanturą. Tak szybko jak tylko mógł dopadł do murzyna, który najwyraźniej był przyjacielem Anity. Kompan Bruja był równie zaskoczony wybuchem dziewczyny co pozostali. – Zabierz ją stąd i jak otrzeźwieje daj jej tę wizytówkę. Na odwrocie jest mój numer. Pospiesz się! Był jednak w pułapce! Szamocząca się para blokowała wyjście! Do licha, że też nie ugryzł się w język! Alessandro winił również siebie za zaistniałą sytuację. Ze też nie potrafił utrzymać zdenerwowania w karbach! Wiedząc o wybuchowym charakterze Anity powinien nad sobą panować. Teraz pewnie wszystko się skomplikuje!
 
Doerner jest offline