Dominic
Gdy tylko zorientuje się, że odgłosy wystrzałów są coraz bliżej, chowam się w budynku na piętrze. – Róbcie co chcecie – wołam z góry – ale ja nie mam zamiaru tu siedzieć. Jeśli ten koleś miał kasę żeby zrobić nam pogrzeby i wszczepić To świństwo, to równie dobrze mógł nam wszczepić nadajniki. Raz nas znalazł, znajdzie nas po raz drugi. Może nie pomyśleliście, ale żeby mieszać się bezkarnie w szeregi harcerzyków z blachami na klapie, trzeba mieć zajebistą pozycje. A skoro mamy tu siedzieć, to po cholerę nam broń i te gówno do banku i hotelu ? – Przeładowuje broń i czekam na dalszy rozwój wypadków.
__________________ And then... something happened. I let go.
Lost in oblivion -- dark and silent, and complete.
I found freedom.
Losing all hope was freedom. |