Wczuwałaś się w sam raz, ale widziałem momentami tę niespożytą chęć do działania, a tu niestety, nie zawsze były możliwości.
Chętnie jednak poczytam jak wg Jeanne powinien wyglądać profesjonalizm. Bo w sumie nie wiem, poważnie, gdzie tu są uchybienia. Oczywiście oprócz samego kontraktu, wiadome było, że bez "kruczków" nikt rozsądny do Mogadiszu by nie pojechał. Pozostałe ich zachowania? Nie widzę amatorki. Firmy/korporacje dawno przestały być sztywne i sztywność wymuszające, może prócz kilku szczególnych zawodów.
Być może źle na to patrzę, albo mówimy o czymś nieco innym niż obecnie myślę.