Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-01-2014, 22:24   #107
Karmazyn
 
Karmazyn's Avatar
 
Reputacja: 1 Karmazyn ma wspaniałą reputacjęKarmazyn ma wspaniałą reputacjęKarmazyn ma wspaniałą reputacjęKarmazyn ma wspaniałą reputacjęKarmazyn ma wspaniałą reputacjęKarmazyn ma wspaniałą reputacjęKarmazyn ma wspaniałą reputacjęKarmazyn ma wspaniałą reputacjęKarmazyn ma wspaniałą reputacjęKarmazyn ma wspaniałą reputacjęKarmazyn ma wspaniałą reputację
Zbigniew przysłuchiwał się opowieści Merkurego z lekką dozą obojętnością. Większą część uwagi poświęcał przypatrywaniu się Gwen. Grdyka drżała mu co jakiś czas, gdy wzrok zatrzymywał się na krągłościach kobiety, a on przełykał ślinę. Gdy jednak elfka popatrzyła na niego zupełnie jak jakiś młodzik niemal natychmiastowo odwrócił wzrok i zaczął jakby z większym zapałem przysłuchiwać się opowieści.
Kojarzył, że widział młodzika wyczyniającego cuda i jeżdżącego na jakimś zwierzęciu, ale był pewny, że były to zwidy wywołane paskudnym trunkiem od goblinów i otrzymanymi obrażeniami. Co prawda nie wierzył w połowę słów magika jednak najwyraźniej wzrok go nie zawiódł.
Po usłyszeniu zagadek przez dłuższy moment nie można było dostrzec jakiejkolwiek reakcji Wilka, bowiem chwilę zajęło mu nim zorientował się, że mężczyźni najwyraźniej oczekują od niego odpowiedzi. Szybko przeszukał najnowsze pokłady pamięci odszukując treść zagadek. Już miał warknąć coś o wsadzeniu sobie takich pierdół głęboko w dupę, lecz uznał, że trochę wysiłku umysłowego mu nie zaszkodzi.
- Ogień albo pragnienie, ale że nie widzę sposobu karmienia pragnienia to stawiam na ogień. – padła odpowiedź na niby trudniejszą zagadkę.
Zagadka, a raczej zadanie z dzbanami wymagało dłuższego zastanowienia i pomocy wszystkich palców u rąk. Manteufel zginał je i prostował sprawdzając różne możliwości.
- To będzie tak. Pięciolitrowy wypełniony do pełna. Przelewamy trzy litry do trzylitrowego, które wylewamy. To, co zostało z pięciu litrów znowu do trzylitrowego i napełniamy pięciolitrowy. Będzie siedem litrów. – głos Zbigniewa był pozbawiony tej pewności jak w przypadku wcześniejszej odpowiedzi. – Co wy mi tu kurde głupoty pieprzycie – oburzył się w końcu – Jak który zada mi jeszcze raz zagadkę to w ryja dostanie. Swoją drogą i tak dostać powinniście. Człowiek mniej niż półżywy wychodzi z pojedynku z przywódcą bandy, zostaje hersztem, a ci się zjawiają i mu ludzi wybijają. Nie wstyd wam? I jeszcze jeść mu nie zostawią gnidy jedne. – odpowiednio dobierając ton głosu jak i gesty wyraźnie wskazał, który z tych problemów uważa za poważniejszy. I problem ten nie miał nic wspólnego ze śmiercią – przynajmniej ludzką.
 
__________________
Dłuższy kontakt może zagrażać Twojemu zdrowiu lub życiu.
Toczę batalię z życiem. Nieobecny na długi czas.
Karmazyn jest offline