Dwalin tak palił się do rozprawy z goblinami, że o mały włos nie wyskoczył prosto na nich, za nic mając podstawowe zasady wojny. Zaskoczenie przeciwnika było ważne i szczęściem zdołał się jakoś opanować. Za radą i przykładem przyjaciół zaczął skradać się do wroga. Z toporem w ręku stąpał po śliskich kamieniach, starając się jednocześnie robić jak najmniej hałasu. Krasnolud miał nadzieję że uda im się wyciąć to całe plugastwo w pień, oczywiście poza jednym którego trzeba będzie przesłuchać. |