Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-01-2014, 07:55   #33
Aro
 
Aro's Avatar
 
Reputacja: 1 Aro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputacjęAro ma wspaniałą reputację
Smok. Ze wszystkich istot na świecie musieli napotkać smoka - wielkiego gada plującego ogniem; latającą, przerośniętą jaszczurkę. Inni podróżnicy borykali się z wilkami, tudzież innymi drapieżnikami, bądź z rozbójnikami, ale nie oni. Widać zasłużyli sobie czymś na wątpliwą przychylność losu, który nie chciał zanudzać ich zwyczajowymi przeszkodami na szlaku.

Bliźniacy nie mieli pojęcia, jak się zabrać do walki z gadziną, która górowała nad całą kompanią zarówno dosłownie, jak i w przenośni. Coś tam kiedyś ich uczono na temat smoków, ale studiowali przecież magię, a nie zarzynanie legend. Duet zaklinaczy jedynie cofnął się jak najdalej się dało od Thera, współczując Argaenowi który miał nieszczęście stać się odbiorcą "czułych" smoczych uścisków.

Dem i Lem zdawali się być zahipnotyzowani widokiem fruwającego w górze smoka, stali bowiem jak te słupy soli, zamiast wspomóc towarzyszy w faszerowaniu kreatury czym popadnie. Czar prysł w miarę szybko, kiedy tylko wyczuli strumienie Mocy formujące się w jednej z jaszczurzych łap. Bliźniacy odpowiedzieli instynktownie, splecionymi dłońmi kreśląc w powietrzu znaki, umysłami sięgając do zasobów magii.




Ognista kula ciśnięta przez Thera spopieliłaby ich, kompanionów i pewnie z pół okolicy. Może i "z prochu powstałeś i w proch się obrócisz", ale zaklinacze nie zamierzali do tego dopuścić. Powietrze zafalowało gdzieś nad głowami wesołej kompanii i zamigotało lekko. Płomienny pocisk zwyczajnie wyparował przy spotkaniu z barierą.

Bliźniacy następnie posłali groty czystej energii, ale wiele szkód nie wyrządzili i mogli tylko oglądać, jak magiczne strzały rozpryskują się o błyszczące łuski. Burdel był niesamowity - wszelkiej maści pociski fruwały w powietrzu, podobnie jak plujący błyskawicami Eryk. Chaos wzmogło jeszcze awaryjne lądowanie smoka na kamiennych głazach, które spowiło bliższe otoczenie szarą chmurą pyłu. Jaszczur zniknął, a na jego miejscu znowu pojawiła się znajoma postać. Lem rzucił się w stronę torby, wydobywając kuszę, którą zaraz naładował i rzucił bratu. Demas wymierzył i wypalił, ale chybił. Esther miała jednak celniejsze oko.

Bliźniacy z przerażeniem wpatrywali się w kłębowisko cieni, powstałe w wyniku "śmierci" Thera. Z jeszcze większym przerażeniem odprowadzili wzrokiem cienisty kształt. Zaklinacze opadli na ziemię z rozdziawionymi szeroko gębami i widać było, że byli nieźle roztrzęsieni.

- Smok. - Lem popisał się spostrzegawczością.

- Smok. - Dem powtórzył za bratem.

Bracia całym sercem zgadzali się z Argaenem, który zaproponował natychmiastową ewakuację. Mieli na dziś dosyć wrażeń, a patrząc na stan drużyny wątpliwym było przeżycie kolejnego takiego starcia. Dem i Lem nie odzywali się, zwyczajnie siedząc na dupach i wpatrując się w siebie z niedowierzaniem.

Nie co dzień w końcu przeżywa się starcie ze smokiem.




__________________________
Rysunek
 
__________________
"Information age is the modern joke."

Ostatnio edytowane przez Aro : 07-01-2014 o 07:57. Powód: Format
Aro jest offline