Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-02-2007, 19:40   #35
homeosapiens
 


Poziom Ostrzeżenia: (0%)
Krasnala drzewce nie dotykały. Pewnie oprócz ognia nie lubiły też wielkich toporów. Było by to dośc logiczne. Broń Jovina nie wyglądała jednak na wywecowaną na drzewa. Ich reakcje nie były też więc negatywne.

Elfka tłumaczyła.

-Większość bandytów, których spotkały drzewce nie dożyła kolejnej grabieży. Widząc rozmiar ich "nóg" domyślasz się pewnie, że nie łatwo im uciec. Twarda Gałąź, który jest jednym z najstarszych twierdzi jednak, że wczoraj uciekł im samotny jeździec. Był zamaskowany i nie łatwo było go dojrzeć. Zauważyli tylko jego konia. Po drodze niemal go nie zdeptali. Koń uciekł, a jego pan po drodze go dosiadł. Ten czarny jak smoła koń nie mógł być czystym zwierzęciem. Musiał mieć jakiś związek z chaosem. Drzewce nie wyczuły od niego naturalnej aury. Twarda Gałąź jest bardzo zmartwiony.

Głos Findavariel brzmiał beznamiętnie. Ona tylko tłumaczyła. Jak każdy z świetlistych, jak Enty nazywają leśne elfy znające leśne porządki, znała dośc dobrze ten język. Widać było, że posługiwanie się nim sprawia trudność. Aparat artykulacyjny nie był przyzwyczajony do tego typu dźwięków.

Seifer grzebał patykiem w ognisku. Był wyraźnie zaniepokojony. Jedyne co mu przychodziło do głowy to, że to musiał być szpieg. Szpieg, który doniesie o waszej misji waszym wrogom. Był pewien, że każdy z was dojdzie do tego samego wniosku, więc nie stwierdził potrzeby strzępienia sobie języka.