Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-02-2007, 19:52   #167
Aurora Borealis
 
Reputacja: 1 Aurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwuAurora Borealis jest godny podziwu
Fosht'ka

Phaere wreszcie przestała ciążyć. Zrobiła się też trochę lżejsza - co najmniej o śniadanie. - Chyba nic nie będzie z lania po twarzy, Nathielu. A właśnie, jak zdrowie? Zdaje się, że trochę tobą rzucało.
- Oczywiście - uśmiechnęła się na pytanie zadane przez Phaere. - Sama chciałam cię zapytać. Ale co z tym robactwem? Zejdą w końcu same pod ziemię czy co? Bo jak mamy na nie uważać i tłuc je przez resztę drogi, to chyba tylko mój kruk będzie zadowolony.. - powiedziała, patrząc na wciąż sporą ilość pająków. Calcifer przysiadł jej na ramieniu. - Nie będzie, szefowo. One wcale nie są smaczne. Coś tu masz.. - wyciągnął jej dziobem jakiś patyczek z włosów. - A od tego Czarnego muszę wyciągnąć kilka słówek, hehe. Sounds rreally good - stwierdził. Wiedźmie nie chciało się nawet zastanawiać, co to za język.
Spojrzała jeszcze na szlochającą Maureen. Rana na pewno krwawiła jeszcze, ale teraz krew była tamowana przez odzież kapłana. Na pewno sobie poradzą. Potem spojrzała w oczy Anzelmowi, nic jednak nie powiedziała, tylko mrugnęła do niego z lekkim, sympatycznym uśmiechem (takie jej wychodziły tylko wtedy, gdy były prawdziwe). Przeniosła wzrok na Basta. - Jeśli do tej pory nie czujesz zatrucia, prawdopodobnie nic ci nie będzie, najwyżej się trochę rozchorujesz.. Moim skromnym zdaniem - dodała, zerkając na Elficę, zaciekawiona, co odpowie. - Hej, nieźle skaczesz, tak przy okazji. Może niecelnie, ale zgrabnie. - puściła mu oko, przypominając sobie śliczne rozdarcie na ciele robaka.
 
Aurora Borealis jest offline