Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-01-2014, 19:53   #12
Fielus
 
Fielus's Avatar
 
Reputacja: 1 Fielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodzeFielus jest na bardzo dobrej drodze
Dwie osoby i robot szybko szły obskurnymi, nieoświetlonymi uliczkami portu Epsilon na Ganimedesie.
Samino stawiała kroki pewnie i z wysoko uniesioną głową, wyrażającą dumę jej oswojonej z brakiem światła rasy. Nieco gorzej z ciemnością radził sobie Farex, specjalnie więc dla niego Luculus uruchomił niewielki reflektor, przymocowany na opancerzonym ramieniu.
Dok, w którym stał statek znaleziony przez urka była mały i wilgotny, a ponadto straszył powybijanymi oknami i prześwitami w cienkiej blasze ścian. Niewiele lepiej prezentowała się mała kanonierka wewnątrz.

- To nazywasz statkiem, Farex?- Warknęła Samino.- To nie statek, to metalowa trumna!-
Farex przez chwilę jąkał się, walcząc o powrót swojej pewności siebie.
- Na... na teraz wystarczy. Chcemy przecież tylko opuścić System Solarny, a później...-
- A później co? Osiądziemy gdzieś na jakiejś spokojnej, rolniczej planetce i będziemy do końca naszych dni sadzili rzepę księżycową? Farex, ty idioto! Mamy tu czterotonowego mechanoida, którego większość obywateli Federacji przetopiłaby na durastal, gdyby go tylko dorwali, a wszystko to przez głupi wybryk jakichś terrorystów...-
- Wiem. I dlatego właśnie powinniśmy...-
Cytat:
#Analiza zakończona;
#Gotowość do lotu: potwierdzam.
#Paliwo: potwierdzam.
#Sprawność stateczników: potwierdzam.
#Skanowanie układów lotu i napędowych.
#Skanowanie zakończone.
#Wykryto napęd nad-przestrzenny klasy Gamma.
#Kwalifikacja statku do lotu: możliwy do użycia.
#Możemy go użyć, by opuścić księżyc Ganimedes.
Farex spojrzał wymownie na lyniankę.
- I co? Chcesz się jeszcze kłócić z Luculusem? Załadowałem już wszystko, jego nowe części też. Wymienię je podczas lotu. Zgadzasz się, Luculusie?-
Cytat:
#Potwierdzam.
#Autoryzacja: potwierdzona.
#Wymiana części: możliwa.
Samino nie miała już siły kłócić się dłużej ze swoimi kompanami. Poprawiła smoliście czarne włosy, które opadły jej na czoło i podeszła do statku, który nadal w jej mniemaniu był tylko głupim, starym wrakiem.
***
Kanonierka przemierzała przestrzeń dość szybko, choć z wielkim, bolesnym jękiem starych silników. Pilotowała Samino. Uparła się. Tymczasem Farex, wraz z Luculusem zamknęli się w ładowni.
- Okey, Luc. Teraz przeinstaluje ci te styki, które tylko będę w stanie wymienić. Nie bój się.- Rzekł urka, bardziej żeby sobie samemu dodać otuchy, niż robotowi. Nierozeznany jednak w takich wybiegach "Bunch" odpowiedział tak, jak tylko maszyna by potrafiła.
Cytat:
#Negacja.
#Jestem maszyną, nie potrafię odczuwać emocji.
- Jeśli będziesz tak uporczywie to powtarzał, w końcu w to uwierzysz.- Zauważył filozoficznie czteroręki kosmita, zdejmując wprawnie pokrywę ramieniową mecha.
Cytat:
#Negacja.
#Jestem maszyną, nie wiem co to wiara.
#Pytanie: czym jest wiara?
- Wiara... Eh... To skomplikowane. Jakby ci to... Wiara jest wtedy, kiedy wprowadzasz coś do swojej bazy danych bez potwierdzenia autentyczności i wpisania pakietu połączeń z tablicą dowodową.-
Cytat:
#...
#Przepraszam, ale technicznie to stwierdzenie nie ma żadnego sensu.
- Waira już taka jest, Luc. Odłącz teraz obwody, zobaczę co słychać u twojej macierzy głównej.-
Oczy robota zamigotały posłusznie.
Cytat:
#Potwierdzam;
#Przygotowanie do dezaktywacji układów.
#Nastąpi wyłączenie systemu... u... u... u...
Urka sięgnął po pierwszą z brzegu paczkę części i zabrał się do pracy - operacji na otwartej płycie głównej.
***
Drzwi do kokpitu otworzyły się cicho, kiedy Farex wszedł w zasięg fotokomórki, zacierając ręce.
- Wielki gość zasnął, Sam.-
- To dobrze. Niedługo powinniśmy osiągnąć połowę drogi. Co to w ogóle za dziura, na którą nas zabierasz?-
- Syriusz.-
- Nieźle.- Oceniła dziewczyna.- Przejmiesz na chwilę ster? Muszę się odświeżyć...-
Farex złapał jedną parą rąk drążki sterownicze, trzecią dłoń położył na drążku ciągu. Zręcznymi, pająkowatymi ruchami prowadził statek, jakby właśnie do tego był stworzony. Samino wstała z fotela i już miała ruszyć wgłąb statku, gdy ich latającą trumną potężnie zatrzęsło.
- Co do...!-
W jednej chwili kanonierka pędziła jak szalona, z drugiej zatrzymała się niemal w miejscu, wyskakując z korytarza nad-przestrzennego jak pestka z przejrzałej wiśni. Farex szybko sprawdził wszystkie możliwe komunikaty głównego komputera sterującego i zaklął szpetnie.
- Jesteśmy pośrodku niczego. Widzę na skanerach planetę pod nami, ale co z tego, skoro nie ma jej nawet na mapach gwiezdnych. Poza tym, zbliżają się do nas trzy jednostki. Jedna ma emiter pola przechwytującego, zatrzymali nas w pół kroku...-
- Nie myślisz chyba...?-
- Och, coś ty... Na pewno to nieszkodliwi, mili gentlemani, którzy nielegalną technologią zatrzymywania przelatujących statków przez zmniejszenie ich prędkości z niewyobrażalnej, do zerowej zabawiają się na wakacjach. Oczywiście, że myślę że to piraci, idiotko! Jesteśmy skończeni...-
- Nie panikuj. Spróbuję coś wymyślić.-
Urka westchnął i klnąc pod nosem powlókł się do kabin, by poszukać czegoś, co mogłoby choć imitować broń. Ich statek był całkowicie unieruchomiony, nie było więc potrzeby pozostawać przy sterach.
Piraci nie byli, jak się zdaje, mistrzami w zachowaniu protokołu. Nie zapukali, nie zapytali czy wolno... Zwyczajnie, wypalili drzwi laserem ustawionym na niską moc i wpadli niemal w pełnym biegu, zapewne spodziewając się ostrzału. Za pierwszy i jedyny punkt w obronie Farexa i Samino można by więc uznać, że całkowicie zaskoczyli przeciwnika. Później, niestety, całkowicie utracili inicjatywę i zanim się obejrzeli, już siedzieli przed kapitanem załogi w durastalowych kajdankach.
Oficerem okazał się stary ziemianin, szczerzący zęby niemal bez przerwy. Tylko z jednego z rękawów jego siwej koszuli wystawała normalna, ludzka dłoń - drugą stanowił mechaniczny twór, bardziej przypominający szpon, niż chwytak cywilizowanej istoty.
- No, no, no... Co my tu mamy...?-
- My... Jesteśmy nieszkodliwymi uchodźcami, podróżnikami...- Krztusił się strachem Farex.- Lecimy tylko na Syriusza, proszę... puśćcie nas...-
- Uchodźcy, co?- Mruknął kapitan, poprawiając zdobiącą jego głowę włożoną na bakier starą, wyblakłą bejsbolówkę z herbem jakiejś dawno zapomnianej drużyny sportowej.- Fakt, poziom zapuszczenia statku sugeruje, że jesteście nic nie warci, ale jednak wiem, że to nie prawda. Nasze skanery dalekiego zasięgu wykryły, że przewozicie tutaj duży ładunek metalu i coś wysoce energetycznego. Jak widzicie, jesteśmy świetnie przygotowani do prowadzenia naszego biznesu...-
W tej chwili Samino szarpnęła się mocno, poderwała na nogi i wpadła z całej mocy barkiem w najbliższego pirata, oddzielającego ją od sterów. Kilkoma zręcznymi ruchami wyłączyła wszytko, co tylko wpadło jej w ręce. Kanonierką wstrząsnęło, kiedy silniki stabilizujące padły. Przyciągany przez grawitację bezimiennego świata statek zaczął z jękiem i zgrzytem poruszać się powoli.
- Suka!- warknął kapitan, wyrywając z kabury elektryczną brzytwę i zadając nią długie, proste cięcie przez twarz lynianki. Ta zawyła z przejmującego, palącego bólu.
Wtem coś zatrzęsło się w ładowni. Do istot zebranych w kabinie pilotów dobiegł jęk agonii kilku spośród piratów, którzy odważnie ruszyli na poszukiwanie czegokolwiek co cenne. Kapitan patrzył zdezorientowany, to na wciąż klęczącego urka, to na krwawiącą z przeciętej twarzy lyniankę.
- Zdaje się, że obudziliście nasz "ładunek". On nie lubi, kiedy go atakować...- Westchnął Farex grobowym głosem.
Z wnętrza kanonierki zaczął dobiegać metaliczny, zgrzytliwy głos.
Cytat:
#Analiza.
#Tożsamość: nieznana.
#Klasyfikacja: zagrożenie dla bezpieczeństwa.
#Poddaj się, osobniku.
A statek już wchodził w atmosferę...
 
__________________
" - Elfy! Do mnie elfy! Do mnie bracia! Genasi mają kłopoty! Do mnie, wy psy bez krzty osobowości! Na wroga!"
~Sulfelg, elfi czarodziej. "Powołanie Strażnika".

Ostatnio edytowane przez Fielus : 08-01-2014 o 19:58.
Fielus jest offline