| Marcus szybkim krokiem doszedł do stołu, nie siadając spojrzał na w oczy Corvesa.
-Tak, powiedziałeś wszystko. Odpowiedziałeś na każde pytanie, które ci zadałem. Czemu więc, tu jesteś? - Vigil był ewidentnie podirytowany - Bo nie powiedziałeś mi prawdy Nidus. - Triarius uniósł dłoń zanim Legionista zdołał coś odpowiedzieć- Nic ci nie załatwił tak? Jesteś nie winny, co? - Marcus w końcu usiadł i westchnął - Widzisz, kłopot w tym, że nie to powiedział Kwatermistrz, a reszta twojego oddziału potwierdza jego zeznanie. - jeszcze raz spojrzał na Corvesa, zaczął bębnić palcami o blat- Może, jednak coś ci załatwił?
- Nie wiem co nagadano ci, Vigilu, ale nic nie zostało dla mnie załatwiane - odparł twardo Corves.
- Nagadano mi to, że pijecie. I to dużo. Wyjaśnisz?
- Nie mam co wyjaśniać - mruknał żołnierz. - Jestem wzorowym Legionistą.
- Nie to mówił mi oddział, nie to znalazłem w dzienniku sierżanta i nie to powiedział mi kwatermistrz.
- Dziennik sierżanta? Nie wiem czemu to się tam znalazło… - skrzywił się. - Może… Może raz czy dwa załatwiono mi trochę alkoholu, ale nie było to nic wielkiego.
- Raz czy dwa czy trzy. Najwyraźniej na tyle, że Lascas zastanawiał się, czy cię nie wyrzucić. Słyszałem, że nie byłby to pierwszy raz. - ton Vigila trochę złagodniał.
- O tym nic mi nie wiadomo. Sierżant nie zrobiłby tego.
- Teraz na pewno, bo nie żyje. Tak czy inaczej, okłamałeś mnie, więc zastanawiam się ile jest prawdy w reszcie twojego zeznania. Chcesz mi jeszcze coś wyznać?
- Nie brałem udziału w tym całym szaleńswie z bronią ani kwatermistrz nie odebrał w żaden sposób zapłaty za ten alkohol. - wychylił się do Marcusa. - Ja naprawdę nie piję dużo. Nie hańbiłbym Caesery.
- To czemu twój oddział mi powiedział, że pijesz? Co oni chcą, aby Caeserę shańbiono?
- To… - zająknął się. - To wsztstko nie tak. Może i piłem, ale Vigilu… Czy w tym parszywym klimacie w zapomnianym przez Boga Imperatora systemie można nie pić? Zacznijmy od tego, że jest tu tak piekielnie zimno, że każde rozgrzanie jest w cenie. To chyba nic złego?
Marcus zaczął masować nasadę swojego nosa.
- Imperator jeden wie, że ja bym się chętnie napił.- spojrzał na żołnierza - Corves tu nie chodzi, że piłeś. Na wszystkich Caesarów każdy pił na służbie chociaż raz. Ty mnie okłamałęś na przesłuchaniu. - podniósł teczkę z aktami sprawy - Wiesz co ja mogę teraz z tym zrobić? Wrzucić do kominka, żeby było mi cieplej. Tak mnie urządziłeś. Zaczniemy więc od nowa? Powiesz mi w końcu prawdę?
- Co mam powiedzieć? Tak, kwatermistrz załatwił mi alkohol. Nie, nie zrobiłem nic w zamian dla niego.
-To się nie trzyma kupy Corves. Czemu, w takim razie na ciebie wskazał? Naprawdę sądzisz, że uważał, że jesteś w stanie mu zagrozić? Masz zszarganą opinię pijaka, który już raz wypadł z oddziału i dlatego jest tu. Coś takiego nie zaimponuje lokalnym władzom.
- Ale to prawda! Kwatermistrz wściekł się, że przekazałem to, co robi sierżantowi i postanowił się zemścić!
- Słuchaj, gorzej nie będzie Nie dajesz mi silnej obrony, bo nie mam czym jej podeprzeć. Lascas nie żyje, więc on nie powie czy faktycznie to mu przekazałeś. Jeżeli, miałeś w tym udział powiedz. Jeżeli, robiłeś to jako zapłata za alkohol powiedz. Bo tym, będę mógł cię obronić.
- Vigilu, mówię prawdę. Nic dla niego nie zrobiłem. Może to dlatego, że niedługo po załatwieniu alkoholu powiedziałem o tym sierżantowi. Może nie zdążył po prostu zarządać zapłaty. - spojrzał na Marcusa, a w tym spojrzeniu widoczny był lęk. - Błagam, jeżeli się wyda sprawa z alkoholem wydalą mnie z Legionu.
-A myślisz, że co cię kurwa czeka, za handel bronią? Honorarium z fanfarą? Jesteś udupiony Corves. Jeżeli kwatermistrz się mści to robi to wyśmienicie, bo w obu przypadkach wylatujesz. Jeżeli upierasz się, że nic nie zrobiłeś, to będę musiał to wyjawić na rozprawie.
- Ile mam jeszcze razy powtórzyć, że nie miałem nic wspólnego z handlem bronią? Moim grzechem było załatwienie sobie poprzez kwatermistrza alkoholu, ale nie handel pierdzieloną bronią!
Marcus westchnął.
-Dobrze, więc to jest nasza obrona. Nikt nie złapał cię podczas tego procederu. Jesteś podejrzany tylko z powodu oskarżenia kwatermistrza, który według ciebie mści się za wyjawienie go. Będę musiał się dowiedzieć jak daleko Lascas doszedł z tą informacją.- Vigil spojrzał na Legionistę - Zrobię co mogę, aby cię nie wyrzucono jeżeli jesteś winny tylko braku rozsądku.
- Vigilu… Legion to całe moje życie. Nie mogę… - skrzywił się. - Nie mogę zostać wydalony. Chcę dalej służyć Caeserze, nawet na tej przeklętej bryle lodu.
- Godne pochwały, podejrzewam jednak, że pożałujesz tych słów.
Marcus opuścił salę przesłuchań. Chyba był w stanie uwierzyć w wersję Corvesa, ale wątpił, aby sąd podzielał jego mniemanie. Na razie musiał sprawdzić czy coś wiadomo w sprawie śmierci Lascasa i czy wykonał on jakieś ruchy w sprawie donosu Legionisty na kwatermistrza.
__________________ Mother always said: Don't lose! |