Wątek: [Wh40k] Veritas
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-01-2014, 21:05   #21
Seachmall
 
Seachmall's Avatar
 
Reputacja: 1 Seachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputacjęSeachmall ma wspaniałą reputację
Marcus szybkim krokiem doszedł do stołu, nie siadając spojrzał na w oczy Corvesa.
-Tak, powiedziałeś wszystko. Odpowiedziałeś na każde pytanie, które ci zadałem. Czemu więc, tu jesteś? - Vigil był ewidentnie podirytowany - Bo nie powiedziałeś mi prawdy Nidus. - Triarius uniósł dłoń zanim Legionista zdołał coś odpowiedzieć- Nic ci nie załatwił tak? Jesteś nie winny, co? - Marcus w końcu usiadł i westchnął - Widzisz, kłopot w tym, że nie to powiedział Kwatermistrz, a reszta twojego oddziału potwierdza jego zeznanie. - jeszcze raz spojrzał na Corvesa, zaczął bębnić palcami o blat- Może, jednak coś ci załatwił?
- Nie wiem co nagadano ci, Vigilu, ale nic nie zostało dla mnie załatwiane - odparł twardo Corves.
- Nagadano mi to, że pijecie. I to dużo. Wyjaśnisz?
- Nie mam co wyjaśniać - mruknał żołnierz. - Jestem wzorowym Legionistą.
- Nie to mówił mi oddział, nie to znalazłem w dzienniku sierżanta i nie to powiedział mi kwatermistrz.
- Dziennik sierżanta? Nie wiem czemu to się tam znalazło… - skrzywił się. - Może… Może raz czy dwa załatwiono mi trochę alkoholu, ale nie było to nic wielkiego.
- Raz czy dwa czy trzy. Najwyraźniej na tyle, że Lascas zastanawiał się, czy cię nie wyrzucić. Słyszałem, że nie byłby to pierwszy raz. - ton Vigila trochę złagodniał.
- O tym nic mi nie wiadomo. Sierżant nie zrobiłby tego.
- Teraz na pewno, bo nie żyje. Tak czy inaczej, okłamałeś mnie, więc zastanawiam się ile jest prawdy w reszcie twojego zeznania. Chcesz mi jeszcze coś wyznać?
- Nie brałem udziału w tym całym szaleńswie z bronią ani kwatermistrz nie odebrał w żaden sposób zapłaty za ten alkohol. - wychylił się do Marcusa. - Ja naprawdę nie piję dużo. Nie hańbiłbym Caesery.
- To czemu twój oddział mi powiedział, że pijesz? Co oni chcą, aby Caeserę shańbiono?
- To… - zająknął się. - To wsztstko nie tak. Może i piłem, ale Vigilu… Czy w tym parszywym klimacie w zapomnianym przez Boga Imperatora systemie można nie pić? Zacznijmy od tego, że jest tu tak piekielnie zimno, że każde rozgrzanie jest w cenie. To chyba nic złego?
Marcus zaczął masować nasadę swojego nosa.
- Imperator jeden wie, że ja bym się chętnie napił.- spojrzał na żołnierza - Corves tu nie chodzi, że piłeś. Na wszystkich Caesarów każdy pił na służbie chociaż raz. Ty mnie okłamałęś na przesłuchaniu. - podniósł teczkę z aktami sprawy - Wiesz co ja mogę teraz z tym zrobić? Wrzucić do kominka, żeby było mi cieplej. Tak mnie urządziłeś. Zaczniemy więc od nowa? Powiesz mi w końcu prawdę?
- Co mam powiedzieć? Tak, kwatermistrz załatwił mi alkohol. Nie, nie zrobiłem nic w zamian dla niego.
-To się nie trzyma kupy Corves. Czemu, w takim razie na ciebie wskazał? Naprawdę sądzisz, że uważał, że jesteś w stanie mu zagrozić? Masz zszarganą opinię pijaka, który już raz wypadł z oddziału i dlatego jest tu. Coś takiego nie zaimponuje lokalnym władzom.
- Ale to prawda! Kwatermistrz wściekł się, że przekazałem to, co robi sierżantowi i postanowił się zemścić!
- Słuchaj, gorzej nie będzie Nie dajesz mi silnej obrony, bo nie mam czym jej podeprzeć. Lascas nie żyje, więc on nie powie czy faktycznie to mu przekazałeś. Jeżeli, miałeś w tym udział powiedz. Jeżeli, robiłeś to jako zapłata za alkohol powiedz. Bo tym, będę mógł cię obronić.
- Vigilu, mówię prawdę. Nic dla niego nie zrobiłem. Może to dlatego, że niedługo po załatwieniu alkoholu powiedziałem o tym sierżantowi. Może nie zdążył po prostu zarządać zapłaty. - spojrzał na Marcusa, a w tym spojrzeniu widoczny był lęk. - Błagam, jeżeli się wyda sprawa z alkoholem wydalą mnie z Legionu.
-A myślisz, że co cię kurwa czeka, za handel bronią? Honorarium z fanfarą? Jesteś udupiony Corves. Jeżeli kwatermistrz się mści to robi to wyśmienicie, bo w obu przypadkach wylatujesz. Jeżeli upierasz się, że nic nie zrobiłeś, to będę musiał to wyjawić na rozprawie.
- Ile mam jeszcze razy powtórzyć, że nie miałem nic wspólnego z handlem bronią? Moim grzechem było załatwienie sobie poprzez kwatermistrza alkoholu, ale nie handel pierdzieloną bronią!
Marcus westchnął.
-Dobrze, więc to jest nasza obrona. Nikt nie złapał cię podczas tego procederu. Jesteś podejrzany tylko z powodu oskarżenia kwatermistrza, który według ciebie mści się za wyjawienie go. Będę musiał się dowiedzieć jak daleko Lascas doszedł z tą informacją.- Vigil spojrzał na Legionistę - Zrobię co mogę, aby cię nie wyrzucono jeżeli jesteś winny tylko braku rozsądku.
- Vigilu… Legion to całe moje życie. Nie mogę… - skrzywił się. - Nie mogę zostać wydalony. Chcę dalej służyć Caeserze, nawet na tej przeklętej bryle lodu.
- Godne pochwały, podejrzewam jednak, że pożałujesz tych słów.
Marcus opuścił salę przesłuchań. Chyba był w stanie uwierzyć w wersję Corvesa, ale wątpił, aby sąd podzielał jego mniemanie. Na razie musiał sprawdzić czy coś wiadomo w sprawie śmierci Lascasa i czy wykonał on jakieś ruchy w sprawie donosu Legionisty na kwatermistrza.
 
__________________
Mother always said: Don't lose!
Seachmall jest offline