Wybiegła za Muranem zadziwiona i trochę jakby.. szczęśliwa. Jak dawno nie naciągała cięciwy swojego łuku. Czuła jego przyjemny ciężar na plecach. Uśmiechnęła się do pozostałych wesoło. -Będzie zabawa...-mruknęła cicho ale tak, że większość powinna ją usłyszeć. Poprawiła włosy, opuściła suknię, która zaczepiła się o długie buty kiedy dziewczyna siedziała. Przypomniała sobie o zatrutych strzałach. "Mogą być przydatne"- pomyślała i popędziła do chaty by wyjąć mały kołczan z drogocennym narzędziem. Była niezmiernie ciekawa kim są owi tajemniczy ludzie, o ile nimi są. Czy to przyjaciele czy wrogowie... Myśląc o tym w oczach zabłysł jej dziwny fantyczny i diabelski błysk. Poszuła, że wolałaby, aby to byli ci drudzy.
__________________ "Miłość jest dziką siłą. Kiedy próbujemy ją okiełznać, pożera nas. Kiedy próbujemy ją uwięzić, czyni z nas niewolników. Kiedy próbujemy ją zrozumieć, miesza nam w głowach." |