Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 13-02-2007, 14:05   #171
 
denis's Avatar
 
Reputacja: 1 denis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwu
Muran wzruszył ramionami ..
- A bu ja wim ... - spojrzał podejrzliwe na postac , ktora przynajmiej podawała sie za kapłana . W jego klanie uwazano Mora jako boga ktory zsyła pecha , bo jak monza nazwac smierc w obliczu jeszcze zywych wrogow ,
- Pywnie za mału - spojrzał jeszcze w strone skad dochodził coraz głosniejszy tętent ... - mata ikiś plan czy walimy w łeby nurmalnie ?
 
denis jest offline  
Stary 13-02-2007, 20:05   #172
 
Aivillo's Avatar
 
Reputacja: 1 Aivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnie
Wybiegła za Muranem zadziwiona i trochę jakby.. szczęśliwa. Jak dawno nie naciągała cięciwy swojego łuku. Czuła jego przyjemny ciężar na plecach. Uśmiechnęła się do pozostałych wesoło.
-Będzie zabawa...-mruknęła cicho ale tak, że większość powinna ją usłyszeć. Poprawiła włosy, opuściła suknię, która zaczepiła się o długie buty kiedy dziewczyna siedziała. Przypomniała sobie o zatrutych strzałach. "Mogą być przydatne"- pomyślała i popędziła do chaty by wyjąć mały kołczan z drogocennym narzędziem. Była niezmiernie ciekawa kim są owi tajemniczy ludzie, o ile nimi są. Czy to przyjaciele czy wrogowie... Myśląc o tym w oczach zabłysł jej dziwny fantyczny i diabelski błysk. Poszuła, że wolałaby, aby to byli ci drudzy.
 
__________________
"Miłość jest dziką siłą. Kiedy próbujemy ją okiełznać, pożera nas. Kiedy próbujemy ją uwięzić, czyni z nas niewolników. Kiedy próbujemy ją zrozumieć, miesza nam w głowach."
Aivillo jest offline  
Stary 13-02-2007, 20:16   #173
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Uśmiechnął się słysząc niekłamany entuzjazm w głosie Neferi. Wybierając pierwszą strzałę pomyślał o słowach Murana.
"Plan... Łucznicy na dach... Piechota stawia mur z tarcz... Magowie rzucają kule ognia... A kawaleria" - rzucił okiem na Rudigera - "dokończy dzieła atakiem z flanki".
- Nie wiemy, czy to wrogowie, czy przyjaciele - mówił półgłosem - ale pytać 'swój, czy wróg' nie zamierzam. Ani też wołać 'stój, bo strzelam!'
- Na frontalny atak to nasza gromadka jest chyba za słaba
- kontynuował rozważania - a na zasadzkę zbyt późno.
"Na odwrót na z góry ustalone pozycje też" - pomyślał.
- Proponowałbym poczekać tutaj, a w razie konieczności pobawić się w obronę tej twierdzy - skinięciem głowy wskazał chatę.
Spojrzał na Neferi
- A potem dokończymy kolację - powiedział z uśmiechem.
 
Kerm jest offline  
Stary 13-02-2007, 20:41   #174
 
Aivillo's Avatar
 
Reputacja: 1 Aivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnie
Zaśmiała się głośno na słowa Larcha.
-Nie wiem, czy potem będę miała jeszcze ochotę przełknąć cokolwiek...- powiedziała. Twarz wydawała się bardzo skupiona. Wpatrywała się w przestrzeń, z której wyłonił się powóz. Rysy wyostrzyły się. Zdjęła z pleców swoją broń i nie wyjmując strzały naciągnęła jedynie cięciwe i puściła ją. Jakiż to miły dźwięk wydobył się przy tym. Wydęła usta w dumnym uśmiechu. "Tak, teraz jestem gotowa. Tym razem muszę pokazać na co mnie stać"- myślała. Opuściła łuk i spojrzała po towarzyszach. Nie widać było na ich twarzach tak wielkiego entuzjazmu jakiego ona doświadczyła. Nagle przez umysł przebiegła jej okropna myśl. Przypomniała sobie, że o jej ojcu mówiono, że był bardzo brutalnym i bezlitosnym mordercą. Nigdy nie chciała w to wierzyć, mimo iż go nienawidziła. Teraz poczuła jakby jakaś całkiem nieznana jej wcześniej strona odezwała się w jej duszy. Pragnęła by ją jak najszybciej uciszyć. "Po bitwie muszę się poważnie nad sobą zastanowić"- rozmyślała.
 
__________________
"Miłość jest dziką siłą. Kiedy próbujemy ją okiełznać, pożera nas. Kiedy próbujemy ją uwięzić, czyni z nas niewolników. Kiedy próbujemy ją zrozumieć, miesza nam w głowach."
Aivillo jest offline  
Stary 13-02-2007, 20:54   #175
 
denis's Avatar
 
Reputacja: 1 denis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwu
Krasnolud westchnął ... zawsze wszyscy ktorych znał uwazali ze wlasnie zabojcy sa najbardzie zadnymi krwi odobnikami chodzacymi po starym swiecie ( nie liczac wyznawcow Khornego ) ... Jednak z kazdym deniem przekonaywał sie ze jest najprawdopodobnie najmiej skłonnym do walki w całej grupie ...

Zwazył topor w dłoniach ... nie zamierzał sie chowac , urzadzac zasadzek czy cokolwiek
innego ... Na fortele w jego zyciu nie było juz miejsca od ponad dwuch lat ...
 
denis jest offline  
Stary 13-02-2007, 21:06   #176
 
Tamriel's Avatar
 
Reputacja: 1 Tamriel ma wspaniałą reputacjęTamriel ma wspaniałą reputacjęTamriel ma wspaniałą reputacjęTamriel ma wspaniałą reputacjęTamriel ma wspaniałą reputacjęTamriel ma wspaniałą reputacjęTamriel ma wspaniałą reputacjęTamriel ma wspaniałą reputacjęTamriel ma wspaniałą reputacjęTamriel ma wspaniałą reputacjęTamriel ma wspaniałą reputację
Fou Lu
Spojrzał ironicznie na EsQuero.
- Ty nawet muchy od pszczoły nie potrafisz rozróżnić, a co dopiero wampira. Nie ośmieszaj się. Poza tym on nam się przyda do czego innego. Trzeba będzie kogoś zbudzić, a krew młodzieńca nam się do tego przyda i nie jest on posiłkiem naszym. Podkreślił wyraziście ostatnie. -Nie jestem pijawką, plugawa świnio! Zważaj na słowa, bo jeszcze nad sobą panuje, ale nie chciałbym być w Twojej skórze kiedy przestane to robić.

Wybrańcy
Jeźdźcy zbliżyli się na tyle blisko, byście mogli rozpoznać trzech z nich. Gdzieś widzieliście tych wojowników. To byli właśnie oni. Uciekli do miasta wilka, by zebrać kilku ochotników. Było ich w sumie ośmiu.
- To te plugawe świnie! - wykrzyknął jeździec na przodzie.
- Nadeszła godzina zemsty kundle! Tym razem nie poddamy się tak łatwo. Będziecie gryźć ziemie! - Odezwał się kolejny.
Stali i czekali na wasze oznaki. Nie byli do końca przekonani czy atakować czy jeszcze nie. Raczej wyglądali na ludzi co dużo gadają, a mało robią.
 
__________________
Yami yori mo nao kuraki mono, Yoru yori mo nao hukaki mono Konton no umi yo, tayutoishi mono, konjiki narishi yami no oo Ware koko ni nanji ni negau, ware koko ni nanji ni chikau Waga maeni tachifusagarishi subete no orokanaru mono ni Ware to nanji ga chikara mote hitoshiku horobi o ataen koto o! Giga Sureibu!
Tamriel jest offline  
Stary 13-02-2007, 21:27   #177
 
Tułacz's Avatar
 
Reputacja: 1 Tułacz ma wyłączoną reputację
Zasmiał sie jedynie spod kaptura i podniusł leniwie z ziemi, poszedl do młodzieńca i połozył dłon na jego twarzy.
-No widzisz nie zjemy cie, masz jeszcze conajmniej jeden piekny dzien w swoim zyciu wiec ciesz sie chwilą-Przeciągnoł sie i skierowal w stron wioski poczym poprostu zaczoł sczać.
-dobra robota , doceniam to Fou Lu naprawde , ale wolał bym bys najpierw zemną to przedyskutował- ostatnie słowa zabrzmiały niczym warknięcie wsciekłej besti.Odgłos sprawy królewskiej , lzejszej ustał i EsQuero spojrzał na Fou Lu -Nie było nic cennego ? moze chociarz jaka dziewka co bym se jako wielki EsQuero wzioł na sianie prawem Melotha czyli wszech ogarniajcego chaosu ?!Nie , trduno moze i bedzie inna okazja. Skończył i wskazał na droge by rozpoczeli marsz.- Powiedz mi jeszcze kogo to chcemy niby wskrzesic ?,,Ma charakterk oj ma ,,- zasmiał sie w głebi i rozpoczoł marsz, a zanim w oddali trzaskały płomienie , niczym w kominku u starego skryby lecz tam nie szło słyszec raz poraz krzyków ledworzywych ludzi leżacych na pastwe płomienia...
 
__________________
Zakon nadejście sesji Vengara. Przyłącz się!
Tułacz jest offline  
Stary 13-02-2007, 21:42   #178
 
Aivillo's Avatar
 
Reputacja: 1 Aivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnie
Gdy ujrzała dawnych wrogów gniew w niej wezbrał. Zacisnęła zęby i już sięgnęła po strzałę kiedy to wpadł jej do głowy niegłupi pomysł. "Trzeba przestraszyć tych głupców, to może poddadzą się bez walki.."- pomyślała. Nieco skrzywiła się jednak. Może rzeczywiście inni nie palili się do walki. Ale ona chętnie wypuściłaby kilka strzał. Tak dawno tego nie robiła. "Ale w końcu zabawa słowna może być równie przyjemna..."- rozważała. Wkońcu niespodziewanie z zrezygnowała bitewnej postawy i wyprostowała się unosząc pewnie głowę. Posłała jeźdźcom mordercze spojrzenie spod swoich kocich oczu.
-A więc spotykamy się ponownie-powiedziała dokładnie akcentując każde słowo, tak aby każdy z nich zrozumiał wyraźnie ich sens.
-Szukacie śmierci moi drodzy. Dziwne, że daliśmy wam przeżyć kiedy to ostatnio się spotkaliśmy- kontynułowała. Jej towarzysze zaczęli się podśmiewywać. Dodało jej to tylko pewności. Teraz wiedziała, że nawet mały blef nie zrobi większej krzywdy. Chciała, by jeźdźby naprawdę się ich wystraszyli. Patrzyła na nich nieprzerwanie. W jedym z nich wyraźnie rysował się przywódca, a przynajmniej najbardziej wpływowy. "Tym się zajmę"- pomyślała. Zrobiła kilka zdecydowanych lecz lekkich i kuszących kroków naprzód.
-Jak wolelibyście dokonać żywota? Mamy kilka możliwości...- mówiła niespuszczajac wzroku z tego jednego.
-Chyba, że wykarzecie się mądrością i się jakoś dogadamy...
 
__________________
"Miłość jest dziką siłą. Kiedy próbujemy ją okiełznać, pożera nas. Kiedy próbujemy ją uwięzić, czyni z nas niewolników. Kiedy próbujemy ją zrozumieć, miesza nam w głowach."
Aivillo jest offline  
Stary 13-02-2007, 21:45   #179
 
denis's Avatar
 
Reputacja: 1 denis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwu
Krasnolud splunął .Nikt nie będzie obrażał krasnoluda ... szukał odkupienia i chwały ... nie osiągnie tego dając się obrażać przez jakiś chłystków .... Nie zwracał uwagi na to co mowi Neferi ...

Topór który dzierżył w dłoni lekko niczym piórko uniósł się ponad pędzącego w stronę jeźdźców krasnoluda ...

Grrrraaaaa !! - wydobyło się z krasnoludzkiego gardła ... a topór niczym wolny ptak pędził wprost w stronę najbliższego przeciwnika ...
Muran niczym kamienny pocisk wleciał pomiędzy konie ...
W takich chwila Muranowi staje przed oczami całe szczęśliwe dzieciństwo , lata spędzone w kopalni ... jego ukochana.

Obrazy które przeleciały krasnoludowi przed oczami rozwiały się jak mgła gdy topór był o cal od swojego celu ....
 
denis jest offline  
Stary 13-02-2007, 22:02   #180
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Larch chwyciłby się za głowę gdyby nie to, że miał w rękach gotowy do strzału łuk.
"Tyle pięknych słów poszło na marne" - pomyślał widząc szarżującego krasnoluda.
Podniósł broń i wycelował.
Czekał na reakcję wrogów, by strzelać - jeśli zaatakują krasnoluda, lub darować im życie - jeśli zaczną uciekać.
 
Kerm jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 13:40.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172