Paula starała się nie myśleć o tym co się działo. Strzelili do nich, niczym wybuchowym. Wtedy dopiero uświadomiła sobie, że przecież byli dla nich tylko potencjalnym towarem. Po to to wszystko. Zacisnęła zęby. Samochód zwalniał, a potem JP zrobiła tę szaloną rzecz! Greczynka przez sekundę patrzyła jak zaklęta, a później zaczęła działać, także otwierając drzwi. - Buck! Zajmij się tymi co nadjeżdżają!
Wyskoczyła na zewnątrz, starając się kryć za samochodem. Powtarzała sobie, że oni chcieli je porwać i sprzedać, kto wie do czego. Nie zasługiwali na oszczędzenie. Spojrzała na nich i wystrzeliła kilka pocisków. Musiała je oszczędzać, bo miała tylko ten jeden magazynek, już częściowo opróżniony. Tym razem celowała. Prosto w nich. Może Bóg, jeśli istniał, kiedyś jej to wybaczy. |