Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-01-2014, 10:31   #187
Lady
 
Lady's Avatar
 
Reputacja: 1 Lady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputację
- Cholera! - Paula wykrzyknęła, kątem oka dostrzegając upadek JP i co gorsza - nie widząc, żeby wstawała. Posłała kolejne kilka pocisków w kierunku przeciwnika. Adrenalina krążyła w żyłach tak szybko, że na razie jej głowa pozostawała wolna od myśli. Te byłyby mało przyjemne. Trafiła człowieka. Mogła zabić człowieka! Chcieli im zrobić krzywdę, nie ulegało wątpliwości, co nie znaczyło, że mogła przejść obok tego faktu na myślenie. Obok przemknął samochód przewodnika. Okazywał się odważnym człowiekiem, bo Greczynka nie przypuszczała, by płacono mu aż tak dobrze, że ryzykował tylko z powodu pieniędzy. Wielu innych odjechałoby, mając taką możliwość. Szybko obróciła się za siebie. Pozycja za Chevroletem już niewiele dawała, nawet pomimo zatrzymania się Marco.

Otrząsnęła się z chwilowej bierności. Posłała kolejne kilka pocisków, krzycząc do olbrzyma.
- Buck, osłaniaj mnie!
Nie mieli wyjścia, nie mogli tu zostać. Obiegła samochód, strzelając gdy tylko zauważyła któregoś z napastników. Otworzyła szerzej tylne drzwi i klękając z wycelowanym w drugi pojazd pistoletem maszynowym, próbowała jednocześnie pomóc JP. Gdy udało się sprawić, by dziewczyna wpełzła jakoś do środka, Paula wystrzeliła resztę naboi z magazynka i wskoczyła na przednie siedzenie, broń rzucając na drugie siedzenie. Zatrzasnęła drzwi i chowając się za nimi, spróbowała uruchomić samochód, szepcząc do siebie:
- Błagam, odpal się...
 
Lady jest offline