Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-01-2014, 22:07   #189
malahaj
 
malahaj's Avatar
 
Reputacja: 1 malahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputacjęmalahaj ma wspaniałą reputację
Buck był typem „mieszczucha”, który urodził się i żył w betonowej dżungli. Dlatego nie dziwne były mu płonące hotele, za to widoki w czasie ich krótkiej wycieczki już tak. Oczywiście starał się uczciwie dzielić czas między podziwianie widoków dzieł natury na zewnątrz i wewnątrz pojazdu. Choć w dzisiejszych czasach to w obydwu przypadkach nie należy zbyt pochopnie łączyć ich li tylko z umiejętnościami matki natury...

Tak czy siak miłą przejażdżkę przerwała banda wyjątkowo niewychowanych jegomości, która nie dość, że pozbawiła go uroczego towarzystwa, to jeszcze zmusiła do wyjścia z klimatyzowanego auta. Zachowanie równie nieuprzejme, co niebezpieczne...

Buck nie lubił walczyć z wnętrza pojazdów. Było tam z reguły ciasno i niewygodnie. Zdecydowanie lepiej czuł się na własnych nogach. Arasaka w jego torbie tylko czekała na tego typu okazję, wiec miał ją w dłoniach praktycznie w tej samej chwili, kiedy znał się na zewnątrz. To była całkiem dobra broń. Odpowiednie rozmiar (choć dla niego i tak tylko „średni”) i siła ognia wraz z pojemnym magazynkiem, sprawiały, że nadawała się nawet na lekką broń wsparcia dla drużyny piechoty. Oczywiście, to nie to samo, co pozostawione w domu, sześciolufowe, ręczne działko kal. 20 mm, które pieszczotliwe nazywał „Gillette”, ale nie można mieć wszystkiego.

Olbrzym szybko uznał, ze trzeba jak najszybciej wyeliminować obydwa wrogie pojazdy. Miał coś odpowiedniego na taką okazje. Pod lufą karabinu szturmowego zamontowany był granatnik, kaliber 40 milimetrów. Dla takiego pocisku, nieopancerzony samochód stanowił idealny cel.

Buck odbezpieczył granatnik, wycelował chwilę w zbliżający się szybko pojazd i wystrzelił. Przykucnął za unieruchomionym wozem JP, oparty plecami o karoserie, z niezmąconym spokojem przeładował granatnik i wziął na celownik drugi pojazd, ten z którego zaczęli do nich strzelać.

Gdyby jego kanonada nie wystarczyła, miał zamiar poprawić z karabinu. Nie miał skrupułów, ani wątpliwości. Strzelał by zabić. No, może, jeśli sytuacja ułożyłaby się naprawdę korzystnie, to wzięcie któregoś z napastników żywcem, celem przesłuchania, skusiło by go, do ruszenia na wrogie auto i jego załogę, w szarży godniej dawnych czerwonoarmistów.
 
malahaj jest offline