Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-01-2014, 11:54   #190
Sekal
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Nie spodziewali się. Widać to było w ich zachowaniu, początkowym zwłaszcza. Mieli dorwać dwie delikatne, w połowie rozebrane dziewczyny i jednego tępawego wielkoluda. Proste jak oddychanie, a plan przygotowali świetny. Nie wyglądali na takich, co wzięli pod uwagę nie tylko wsparcie, ale i ciężką artylerię, którą wytaszczył Buck i nie zawahał się nawet odrobinę, aby jej użyć. Szybko było pozamiatane, w zupełnie innym kierunku, niż chcieli napastnicy.

Pierwszy granat wymierzony został bardzo ładnie, prosto w środek stojącego już wozu. Eksplodował, tysiące odłamków poleciały we wszystkie strony, powalając na ziemię obu mężczyzn. Ci już mieli w ręku broń, poważną, nie jakieś tam pukawki na strzałki. W końcu sprawa zrobiła się poważna i teraz chodziło o coś innego niż trochę kasy. Odpowiedzieli ogniem, lecz pozycję mieli tragiczną. Marco krótką serią zahaczył jednego z nich, wyłączając z walki, a może i pozbawiając życia. Drugi się nie wahał. Oddał kilka strzałów, z których jeden otarł się o ubranie Ruiza i wbił w blachę SUV-a i biegnąc zakosami, skierował się prosto na zbocze. I Sue i przewodnik chybili i mężczyzna już zsuwał się, osłonięty kamieniami, krzakami i samą pochyłością terenu. Miał broń i mógł się jeszcze odgryźć.

Z drugiej strony całej tej strzelaniny, kule z pistoletu maszynowego, które wystrzeliwała Paula, zmuszały przeciwników do chowania się za samochodem. Aż do chwili, w której Kazinski przeładował granatnik i wystrzelił pocisk prosto w stojący nieopodal pojazd. Trochę mu zeszło i eksplodował na masce, rzucając wozem na bok i sypiąc odłamkami. Te uderzyły także o Chevroleta, szczęśliwie nie czyniąc krzywdy wsiadającym właśnie do środka dziewczynom. JP nie miała już nawet siły poruszyć powiekami, osuwając się w jakiś otępiały stan, w którym nie straciła zupełnie przytomności, lecz wszystkie wydarzenia wokół docierały do niej z wielkim opóźnieniem.

Granat musiał trafić także faceta z pistoletem, który gdzieś tam się krył i już nie pojawił. Silnik zapalił się, chociaż od dawna już nie było co liczyć na wybuch w takiej sytuacji. Samochody na prąd nie wybuchały. Ostatni z napastników ciągle jednak trzymał się nieźle i teraz zasuwał co sił ku zboczu, tam szukając kryjówki. Buck chciał unieść broń, nagle czując, jak słaby się zrobił. Powieki mu ciążyły. Sukinsyny musiały go trafić jakąś strzałką, której nawet nie poczuł. Z trudem stał na nogach, zdając sobie sprawę, że w takiej sytuacji pościg jest trochę chybionym pomysłem.

Paula wcisnęła przycisk uruchamiania samochodu. Zegary rozświetliły się, a silnik cicho zabrzęczał. Udało się!
Wokół nich zrobiło się pusto. Wszyscy, którzy zobaczyli wybuchy, zawracali lub zatrzymywali się w bezpiecznej odległości, tworząc na 65 i częściowo także 20 rosnące powoli korki. Ktoś na pewno też wezwał już gliniarzy.

 
Sekal jest offline