Marco schował się za maską SUV-a spoglądając na muśnięty kulą rękaw t-shirta. Gdy wychylił się ponownie stwierdził, że potyczka dobiegła końca.
Posłał jeszcze resztę magazynka za facetem uciekającym po zboczu i wsiadł do auta.
- Wsiadaj chica, spadamy stąd! - Zawołał do Sue.
Wtem głosem Pauli odezwał się holofon w trybie głośnomówiącym.
- Słyszymy cię! - Krzyknął doń Ruiz. - Auto działa? Możesz jechać?
- Tak.
- To jedź za mną. Lecimy na 20-stkę, prosto przez wieś, na końcu w lewo i zaraz w prawo - ruszając zerknął na GPS-a. - Jeśli nawet we wsi jest posterunek to robią tam w portki ze strachu, ale na pewno wezwali posiłki. Takiej strzelaniny na publicznej drodze nie mogą zignorować, więc za jakieś pół godziny zaszyjemy się w lesie z widokiem na drogę, żeby minął nas ewentualny pościg i zaczekamy aż JP i Buck się obudzą. Jedź ostrożnie, bo przed nami Andy, dużo ostrych spadków i serpentyn.
Ostatnio edytowane przez Bounty : 12-01-2014 o 15:51.
|