Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-01-2014, 18:38   #18
Gargamel
 
Gargamel's Avatar
 
Reputacja: 1 Gargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumnyGargamel ma z czego być dumny
W przepychance pomiędzy drużyną barona a wieśniakami Albhelm ibn Ottomar nie był bynajmniej bierny. Ciosy pięściami oraz kopniak rozdawał solennie niczym mityczny w. Mikołaj prezenty grzecznym dzieciom. Sam też dostał kilka razy co wzmogło jego gniew. Korcił go miecz, który nosił u boku, jednak skoro nikt z pozostałych nie dobył broni. Wiedział, że to błąd. Trzeba było dać pokaz grozy a dopiero potem zadawać jakiekolwiek pytania. A gdyby pomimo ukazania gniewu barona pospólstwo nie chciało mówić... Tyle drzew rosło w okolicy. Arab poświęciłby trochę czasu i tatań by chłopi widzieli jak jednego z nich nawleka się na zaostrzony palik tak, by skazany zdychał kilka dni w męczarniach. Ech, służba nie pozwalała pofolgować sobie trochę. A szkoda. Może by się czegoś więcej dowiedzieli? Tak czy inaczej owe przepychanki skończyły się równie szybko jak się zaczęły.


Popołudnie upłynęło pod znakiem job overworking. Wszędzie sposobiono się do drogi. Każdy z orszaku barona przygotowywał się jak najlepiej umiał. Albhelm nie było wyjątkiem. Naprawiał upsząż, zerwaną klamrę buta, ostrzył miecz u kowala, kupował od kmiotków dodatkowe zapasy oraz jakieś tam elementy wyposażenia jak dodatkowe bukłaki itd. Oczywiście zajęcia te były co jakiś czas przerywane. Arab mył się dokładnie by na niewielkim dywaniku, który zawsze woził ze sobą, z twarzą skierowaną na wschód bić pokłony głośno się modląc. Jego wiara wymagała sześciu modlitw dziennie. Drużyna jak narazie jakoś znosiła te wymuszone przerwu, choć kilka osób patrzyło na te modły niezbyt przychylnym wzrokiem. Dopiero późno w nocy obrobił się ze wszystkim. Obrok dla konia, sprzęty, naprawy. oPo ukończeniu tych wszystkich obowiązków przy studni, wzbudzając śmiech i ciekawość umył się cały a po tej kąpiel odprawił modły i położył się spać przy niewielkim ognisku na uboczu.


Gdy wreszcie wyruszyli arab był zadowolony. Myśl o bliskości niebezpieczeństwa pokrzepiała go tak samo jak myśl iż niedługo wykonają swoje zadanie. Albhelm jechał w awangardzie, na samym przedzie mając baczenie na wszystkie detale drogi, napotkane tropy itd. Czasem wypuszczał się też samotnie naprzód jakby sam szukał niebezpieczeństwa, zaczepki. Taka ciągła jazda bez jakichkolwiek urozmaiceń, poza rozmową oczywiście była cholernie nudna.
 
__________________
Gargamel. I wszystko jasne
Gargamel jest offline