- Chyba? - odpowiedział Pauli, kiedy odzyskał władze w członkach. - Wiesz, jak chcesz mieć pewność, to mam jeszcze granty, możemy zawrócić i... - krzywy uśmiech wpełzł na twarz olbrzyma.
Po odzyskaniu swobody ruchów, w pierwszej kolejności sięgnął do popielniczki po cygaro. - Dzięki. -
Wymamrotał, oglądając krytycznie niedopałek. Jeszcze się nadawał. Może nawet na parę dni.
W dalszej kolejności zajął się Arasaką. Sprawdził czy wszytko działa, uzupełnił amunicje i zabezpieczył. - Zróbmy jak mówi Marco. Trzeba wymontować nadajnik z naszego auta i ruszać dalej. No i chętnie wrócił bym na swoje miejsce z tyłu... -
Zamiast podziwiać widoki, spróbował przeszukać sieć w poszukiwaniu najnowszych, lokalnych informacji, szukając pierwszych wzmianek o ich wyczynach. |