Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-01-2014, 10:55   #201
Sekal
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Godzina 9:23 czasu lokalnego
Środa, 12 styczeń 2049
Droga nr 20, Kolumbia



Droga wiła się, kręciła, wznosiła i opadała, przecinając górskie pasmo kolumbijskich gór. Pasmo niższe niż to bardziej przesunięte na zachód, lecz i tak efektowne i malownicze. Pogoda była ładna, nawet nie mająca wiele doświadczenia Paula radziła sobie bez problemu, nie rozwijając jednak zbyt dużych prędkości. Urwiska wyrastały tu znikąd, a po każdym podjeździe mógł pojawić się zakręt i duży spadek. Nie było nigdzie zjazdów, tylko jedna, wąska droga, którą przemierzali przez dłuższy już czas.

Niewiele mijało ich samochodów, próżno też było wypatrywać jakiegoś pościgu. Greczynka zauważyła, że lokalizator GPS ze śledzonego samochodu zatrzymał się w Puerto Rico. Buck, korzystając z automatycznego tłumacza, odnalazł kilka serwisów kolumbijskich. Kilka z nich podawało "na żywo" informacje dotyczące strzelaniny, w której uczestniczyli, określając ją jako "porachunki gangów", choć większość tego to były plotki i domysły, idące w zupełnie innym od prawdziwego kierunku.

Holofon JP odezwał się, oznajmiając połączenie od detektywa. Głos Alkera brzmiał spokojnie jak zwykle.
- Dzień dobry. Macie coś nowego? - spytał, oczywiście zupełnie nieświadomy tego, w czym uczestniczyli. - W USA niewiele już wyciągnę. Dowiedziałem się tylko tego, że Muchanza jako jedyny utrzymywał stały kontakt z Kolumbią. Mam kilka numerów, prawdopodobnie przylecę je sprawdzić. Was nie będę odciągał od sióstr, nie wiemy w końcu na ile ci wszyscy ludzie byli ze sobą powiązani.


Wreszcie, mijając najwyższy punkt drogi, po której się poruszali, wjechali na teren nieco bardziej łaskawy do ich celów. Pojawiło się trochę lasów, a gdy wjechali na dłuższy płaskowyż, znaleźli zjazd, prowadzący między drzewa. Pewnie wykorzystywany był przez samochody, bowiem znajdowały się tu mające już trochę czasu ślady opon. Z drugiej strony takich okazji było tak mało, że wykorzystali tę. Wcześniej mijali jedynie niewielkie, całkowicie odsłonięte zatoczki.

wjechali pomiędzy drzewa, stając na ukrytej od strony drogi leśnej przecince. Ciągnęła się dalej, tam też podążały ślady. Mogli wysiąść, odprężyć się, rozprostować. Buck i JP praktycznie nie czuli już zupełnie efektów działania środka, którym zostali potraktowani. Dziewczyna zresztą przystąpiła do pracy, wyłączając i wyjmując GPS ze środka samochodu. Nadajnik pod maską także nietrudno było odnaleźć i wymontować. Pytanie tylko, czy nie znajdował się tu jeszcze jakiś lokalizator? Pobieżne badanie nie pozwoliło odkryć nic takiego. Nie mieli jednakże urządzeń potrafiących wykrywać podobny sprzęt. A firma wypożyczająca wozy zabezpieczyć się mogła na kilka sposobów.
 
Sekal jest offline