- Wiesz co Adolf - Danny przerwał na chwilę i roześmiał się - wybacz Steuzer, ale ilekroć wypowiadam twoje imię mam przed oczami niskiego pana z wąsem. - Spojrzał na chwilę na towarzysza i po chwili doprowadził się do poważnego stanu. - Zgadzam się z tobą we wszystkim, poza przymusem posiadania lepszej broni. To czy wejdziemy do banku z naszym obecnym uzbrojeniem czy nie, nie robi różnicy, dopóki nie wbijemy się tam "na chama". Co do pluskwy w gabinecie dyrektora banku to dobry pomysł, ale wątpię by Iwanowi udało się ją podrzucić. Byłoby o wiele prościej gdyby zrobił to Ernest albo Chan podczas dostarczania mu jedzenia, czy ja w trakcie rozmowy o pracę. |