WÄ…tek: [Najemnicy] Porwani
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-01-2014, 22:50   #203
Eleanor
 
Eleanor's Avatar
 
Reputacja: 1 Eleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputację
Dziwnie się czuła jadąc z tyłu, Nie lubiła tego, ale ponieważ nie miała pewności czy wystarczająco dobrze panuje już nad swoim ciałem i odruchami, by zmienić Paulę za kółkiem, postanowiła poczekać do postoju.

- Dzień dobry. – Odpowiedziała Judy słysząc spokojny głos Alkera – Ciekawy kraj ta Kolumbia. Wyobraź sobie, że porwania Amerykanów to tutaj najwyraźniej najlepszy sposób na zdobycie pieniędzy. Jedni próbowali przekupić naszego przewodnika by nas wystawił, a godzinę temu zaliczyliśmy małe strzelanie na drodze z kolejnymi.
- Aż tak źle?
- w jego głosie usłyszała zaniepokojenie. - Spróbuję zdobyć o tym jakieś informacje. Skoro jest to aż tak powszechne, to musiało się coś wydarzyć, coś na tyle dużego, że do tego dojdę.
- Wygląda na to, że bardzo nie lubią ty Amerykanów. Myślę, ze z tą druga akcją może mieć coś wspólnego facet, który wynajął nam samochód
. - Podała mu namiary na wypożyczalnię i agenta - Ci z drogi nie spodziewali się drugiego samochodu więc nie mogli to być ci sami co przed hotelem.
Spróbuj go przycisnąć. Pozbędziemy się oficjalnego gps-a, ale może tu być coś więcej. Przydałoby się wykasować nas z systemu.
- Postaram się. Powinienem dotrzeć do Kolumbii dziś wieczorem.
- przerwał na chwilę. - Trzymajcie się tam. Może przez chwilę nie wychylajcie głów, jeśli zrobiło się tak gorąco - dodał jeszcze na koniec niepewnym tonem
- OK. Jeszcze jedna sprawa. W hotelu, w którym wczoraj się zatrzymaliśmy wybuchł pożar. Jacyś bogaci palanci bawili się nielegalnymi substancjami i może im zaszkodziło, a może ktoś chciał im zaszkodzić. Problem może być w tym, ze jeden to podobno syn jakiegoś kolumbijskiego ważniaka i może nie przeżyć. Mogą się w związku z tym nami interesować, bo zostały tam nasze dane z paszportów.
- Podaj nazwę. Nie wiem czy tu coś wskóram, jeśli rzeczywiście będą chcieli się zainteresować, ale w razie czego chociaż ich trochę postraszę. Sama policja raczej groźna nie będzie, sprawdzę co z ojcem.

Dziewczyna przekazała kolejne dane i zakończyła rozmowę:
- Dzięki. Damy znać jeśli coś się zmieni. Do usłyszenia.

- Może uda mu się trochę pozamiatać
– Powiedziała do przysłuchujących się rozmowie towarzyszy.

***

Kiedy w końcu się zatrzymali JP przekazała przewodnikowi i Sue treść rozmowy z Alkerem i zabrała się za sprawdzanie samochodu. Usunęła wszystko na co udało jej się trafić. Nigdy jednak nie można było mieć pewności, że to wszystko jeśli nie było sprzętu do sprawdzenia. Zanotowała sobie w pamięci, ze na następną akcję musi się zaopatrzyć w coś wykrywającego nadajniki i innego rodzaju pluskwy.
Wzięła do ręki gps-a i podeszła do Marca.
- Najlepiej byłoby to przyczepić do innego samochodu lub jakiegokolwiek obiektu w ruchu, na przykład zwierzaka. To może ich nieco zmylić. Masz jakiś pomysł?
 
Eleanor jest offline