Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-01-2014, 20:48   #18
Raist2
 
Raist2's Avatar
 
Reputacja: 1 Raist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputacjęRaist2 ma wspaniałą reputację
Druga noc po katastrofie
- Glorb, wstawaj. Widziałeś to? - powiedział Vincent przez komunikator.
- Nie, sonda nadal nie naprawiona. Co widziałeś?
- Statek, tylko kurwa też miękkiego lądowania nie miał.
- To idź w jego kierunku, może da się coś z niego wyciągnąć, albo może nawet odlecieć nim.
- Taa, i tak miałem zamiar to zrobić. Ale może najpierw bym się przespał co?
Trzeci dzień po katastrofie
Podróż przez zrujnowane miasto nie należała do najłatwiejszych, budynki zawalone na ulicę, sporych rozmiarów wyrwy w jezdni, powywracane wraki wszelkiej maści pojazdów, to wszystko utrudniało przedzieranie się na przód. Na szczęście krew jego ojca mu w tym pomagała.
Do tej pory Vincent nie napotkał żadnych oznak zamieszkania, a jedyne ślady życia to owady, ptaki i jakieś ssaki których nie widział za to czasami słyszał.
Kierował się w stronę, jak mu się zdawało, rozbitego statku. W pewnym momencie, kiedy przechodził przez jeden z budynków, podłoga nie wytrzymała pod jego ciężarem. Runął razem z połową podłogi w dół, do piwnicy. W momencie kiedy udało mu się wylądować na nogi, do jego uszu dobiegł dźwięk jak przy rozruchu dawno nie używanej maszyny. Rozejrzał się szybko po pomieszczeniu, w którym o dziwo było jasno, dopiero po chwili zdał sobie sprawę czemu. Poza nikłym światłem z zewnątrz, piwnica była oświetlana przez reflektor, a jego właściciel nie wyglądał przyjaźnie.
Vincent nie zastanawiał się długo. Lewą ręką sięgnął szybko po pistolet a prawa już dobywała jego miecz. Oddał szybką trzy-pociskową serię w kontur robota. Dźwięk wystrzału niósł się echem po piwnicy, możliwe że nawet po okolicy budynku. Robot pomimo tego że zdawał się być stary, zdołał jakoś uniknąć serii uskakując w bok. Ruszył szybko wprost na karrianina, nie było czasu na oddanie drugiej serii, był zbyt blisko. Zaatakował szponami wyrzucając łapę do przodu, lecz Vincent był świetnie wyszkolony, uchylił się żeby cios przeleciał nad nim i ciął maszynę z ukosa, od prawej nogi do lewego ramienia. Jego miecz wykonany z neostali z łatwością ciął stary, przyrdzewiały metal. Ale to było za mało, Vincent się tego domyślał że to nie musiało by wykończyć robota. Szybki piruet żeby wyjść na czystą pozycje. Jedno cięcie i głowa przeciwnika odleciała od torsu.
- To powinno załatwić sprawę.
Jego lewy bark lekko szczypał. Spojrzał się na niego, i zobaczył że robot jednak był szybszy niż można by przypuszczać, udało mu się go lekko naciąć.
- Na przyszłość trzeba uważać. Ale co to za model? Pierwszy raz takie coś widzę.
Uruchomił komunikator.
- Glorb podeślę ci pewien skan. Znajdź wszystko co możesz na jego temat. Nie wiem co tu się działo, ale na wszelki wypadek włącz wieżyczki obronne. Jak tam stan napraw?
- A jak kurwa myślisz? Bez części to gówno mogę. Pośpiesz się i idź na miejsce drugiej katastrofy.
- Dobra, dobra nie marudź tylko bierz się do roboty.
- Dam ci znać jak coś znajdę.
Vincent szybko zeskanował szczątki robota, jego baza danych nie była kompletna ale i tak sprawdził czy przypadkiem tego modelu w niej nie ma. Niestety nie było. Nie podobało mu się to.
 
Raist2 jest offline