Od razu widać, ze błyskotki idealnie wpływają na samopoczucie każdej niewiasty.
Humor Visenyi natychmiast się zmienił, jakby całkiem zapomniała o kłopotach, jakie sprawiły im wodne potwory.
-
Idziemy dalej - powiedział Georg. -
Został nam jeszcze kawałek do zwiedzenia.
Zgasił drugą pochodnię i obie schował do plecaka.
-
Chodźmy - dodał, ruszając przodem i bacznie rozglądając się na wszystkie strony..
-
Nie dla złota i klejnotów tu jesteśmy - oznajmił Ambram. -
Dla chwały Cannona musimy oczyścić to miejsce ze wszystkiego plugastwa.
Ruszajmy.