Jakertowi niezbyt spodobał się pomysł krzyków, co wyraźnie dał po sobie poznać spoglądając na Lucasa z ukosa. - Oj lepiej nie, trza go po cichu znaleźć, darcie się nic tu nie da. Pochodni też na razie nie rzucaj. Chłopkowi z całego serca współczuje, ale trochu jeszcze będzie musiał wytrzymać. Na moje to będzie tak: że dopiero jak będziemy wiedzieli gdzie misiek jest Pieter rozstawi potrzaski i spróbuje się go w nie zwabić. Tak będzie bezpieczniej. |