|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
16-01-2014, 19:43 | #31 |
Reputacja: 1 | Gdy towarzysze z drużyny schodzili w dół Pieter powiedział do Kulasa: Hej ty w mojej sakwie są potrzaski może mi je wyjąć. A następnie cierpliwie poczekał aż wszyscy zejdą i Kulas przyniesie potrzaski. W trakcie czekania uważnie pilnował wyjścia jaskinii coby być gotowym do strzelania we wroga. Gdy wszyscy zeszli i dostał potrzaski sam zszedł na dół i korzystając z osłony kompanów pilnie przygotował się do strzelania.
__________________ Szukam tajemnic i sekretów. |
16-01-2014, 22:12 | #32 |
Reputacja: 1 | -Dziwne, bardzo dziwne... Mruczy pod nosem Magnus, po czym mówi już nieco głośniej -Trudno mi wyobrazić sobie niedźwiedzia, nawet zwabionego łatwą zdobyczą który zeskoczył by trzy metry w dół do pieczary, co więcej nie zostawiwszy widocznych śladów. Zsiada z konia, lejce obwiązuje wokoło pobliskiego drzewa, po czym kuszę od juków odtrocza i przerzuca ją sobie przez plecy. Następnie schodzi w dół po linie i dobywa tarczy oraz włóczni. -Ale nie zmienia to faktu iż dzieciaka znaleźć musim. |
16-01-2014, 22:32 | #33 |
Opiekun działu Warhammer Reputacja: 1 | Jakertowi niezbyt spodobał się pomysł krzyków, co wyraźnie dał po sobie poznać spoglądając na Lucasa z ukosa. - Oj lepiej nie, trza go po cichu znaleźć, darcie się nic tu nie da. Pochodni też na razie nie rzucaj. Chłopkowi z całego serca współczuje, ale trochu jeszcze będzie musiał wytrzymać. Na moje to będzie tak: że dopiero jak będziemy wiedzieli gdzie misiek jest Pieter rozstawi potrzaski i spróbuje się go w nie zwabić. Tak będzie bezpieczniej. |
17-01-2014, 19:27 | #34 |
Reputacja: 1 | Kulas nie wiedział nic o żadnych jaskiniach w pobliżu. Zapytany o dziwne sprawy, zalał wszystkich opowieściami o znikających z obejść za sprawą goblinów drobnych rzeczach, mamunach porywających dzieci i podkładających podmieńców, urodzinach zwierząt z dwoma głowami, zimowymi burzami, podczas których w wizgach wiatru słychać było jęki umarłych i taką ilością opowieści o mutantach, zwierzoludziach i innych potworach, że gdyby połowa z nich rzetelnie oddawałaby ich liczebność, musieliby brodzić w kościach po kolana. Najwyraźniej, wieczory w wiosce były długie, a tradycja gromadzenia się przy ogniu po kolacji bardzo żywa. Po zajrzeniu do jaskini, widać było wyraźnie jej skaliste podłoże, pokryte zmytą do niej glebą. Odcisnęły się w niej ślady chłopięcych stóp, w dużych odstępach - jakby skakał lub biegł - odchodzące do korytarza po prawej stronie. Były również ślady niedźwiedzia - biegnące z lewej do prawej, głębsze i szerzej rozstawione, jakby biegł, oraz mniej wyraźne i rozstawione bardziej wąsko, od prawej do lewej, trudno jednak było powiedzieć z obecnego punktu widzenia, do jakiej komory. Sądząc po rozmiarze łapy, miś musiał być naprawdę potężny. Poza resztkami lnianej koszuli i drobinkami krwi tam, gdzie Dor musiał się ześliznąć, nie widać było żadnych krwawych śladów - a gdyby niedźwiedź dorwał chłopca, musiałby tu być jakiś rozbryzg. Poza zasięgiem pochodni ciemności panowały totalne. |
17-01-2014, 20:22 | #35 |
Administrator Reputacja: 1 | Jedno przynajmniej się zgadzało - był tu niedźwiedź. Reszta uparcie pozostawała niewiadoma. Na przykład gdzie był teraz. I czy zeżarł chłopaka, czy też ten ostatni czeka na ratunek wciśnięty w najdalszy załom korytarza, wznosząc modły do wszystkich znanych mu bogów. - Jako że miś nie zechciał się z nami od razu przywitać, trzeba będzie sprawdzać każdy korytarz po kolei - Axel na głos wypowiedział oczywistą oczywistość. - Jakercie, pójdziesz przodem? - spytał. - Kto na ochotnika zostaje, by pilnować tyłów? - zadał kolejne pytanie. - Nie sądzę, by nasz niedźwiadek zechciał odpowiednio wcześnie zgłosić swoje przybycie, gdy my będziemy zwiedzać jeden korytarz, a on zechce przyjść z innej części jaskini. |
17-01-2014, 20:29 | #36 |
Reputacja: 1 | Pieter rzekł: Ja i mój łuk zgłaszają się do pilnowania tyłów.
__________________ Szukam tajemnic i sekretów. |
18-01-2014, 00:56 | #37 |
Opiekun działu Warhammer Reputacja: 1 | No a jakże, pewnie że ja, no bo któż inny mógłby pójść przodem? No tylko ja, bo przecież taki wielki stwór jak ja to najlepsza tarcza, i najlepsza broń na miśka czyż nie? Pomyślał Jakert, przy czym delikatnie zaśmiał się do siebie. No, ktoś tu musi pokazać jak powinien zachowywać się prawdziwny mężczyzna ze krwi i kościów zbudowany. Trza dbać o towarzyszy coby im się krzywda nie stała. Obejrzał się się za siebie: No to chodźmy, wybieram bramkę numer trzy, daj bóg znaleźć dzieciaka całego, później zajmiemy się miśkiem. Dajcie mi ino miejsca na obrót w razie co, nie cisnąć się zaraz za tyłem moim. Powiedziawszy to udał się powoli w stronę kroków dziecka. Ostatnio edytowane przez Dekline : 18-01-2014 o 01:04. |
18-01-2014, 01:22 | #38 |
Reputacja: 1 | Ślady chłopca prowadziły do korytarza na prawo. Wspinał się on łagodnie w górę i stawał coraz węższy, aż w końcu Jakert nie mógł iść swobodnie. Wówczas zorientował się, że do dźwięczącej w uszach ciszy groty, w której rozbijające się o skałę krople brzmiały jak uderzenia, dołączył inny dźwięk. Urywany oddech. Ludzki oddech. Dochodzący z rumowiska, kończącego korytarz, którym poruszał się drwal. Ostatnio edytowane przez Reinhard : 18-01-2014 o 01:25. |
18-01-2014, 01:47 | #39 |
Opiekun działu Warhammer Reputacja: 1 | Spostrzegawczy obserwator mógł zauważyć pojedynczą łzę spływającą po policzku, jak i szklące się oczy, co Jakert z całych sił starał się ukryć. Jest! On tam jest, słyszę go! Po krótkiej chwili w której okazało się że jest za wielki aby posuwać się dalej, rozejrzał się po towarzyszach z pełnymi zapału oczami. No na co czekacie? Toć ja za dużą dupę mam na takie wąskie szpary. Idę na tyły, wyście coś poradźcie. Jak powiedział tak zrobił i chwile po tym nastawił się na tyłach towarzyszów w celu ich ochrony. |
18-01-2014, 07:50 | #40 |
Reputacja: 1 | Po słowach Jakerta, Magnus stara się nawiązać kontakt z chłopcem. -Hej, mały! Żyjesz ty tam?! Odezwij się! Po czym lustrując wzrokiem zwężający się tunel -Psiakrew! Ja też się raczej nie przecisnę - mówi -Alex, Pieter! To musi być któryś z was. Po tych słowach, obraca się przodem do ujścia tunelu co by wesprzeć drwala przy obronie tyłów. |