- Zaraz, zaraz… czy to nie moje racje podróżne? - Eldon wytrącił jedzenie i picie z rąk krasnoluda. - Nie dość, że zjadłeś swoje to teraz dobierasz się do mojego, grubasie? - tym razem niziołek naprawdę był wściekły. -...i jeszcze masz tupet częstować mnie moim własnym żarciem! - chciał wstać i iść dalej, lecz jego uwagę przykuł mnich bijący kobietę po mordzie. - Albo wiesz co? Zostańmy jeszcze chwilę... - oddał połowę swojego chleba krasnoludowi i razem obserwowali przebieg wydarzeń nie kryjąc zainteresowania. - ...szykuje się niezła rozróba! |