- Częstuję Twoim, bo moje chowam na czarną godzinę. - roześmiał się, szybko jednak umilkł widząc mrożące krew w żyłach spojrzenie niziołka. - O w dupę... - Na widok łysego mnicha lejącego po pysku odciągniętą od złota kobietę krasnolud aż zdziwił się mocą zawartości bukłaka i szybkością działania owego specjału. Była to jednak sytuacja w pełni prawdziwa której nie mógł się nadziwić do teraz. Przez moment chciał zareagować, jednak przypuszczał, że wyręczy go w tym drugi krasnolud i topór dwuręczny jaki dzierżył w swoich łapskach. |