Żyje... Ani go nie zeżarło, ani ze strachu nie pomarł. Aż dziw, pomyślał Axel. - Na razie niedźwiedzia tutaj nie ma, a my - już miał powiedzieć "się go nie boimy", ale w ostatniej chwili zmienił zdanie na takie, które mogło bardziej przekonać chłopaczka - jesteśmy uzbrojeni - dokończył. - Możesz więc wyleźć, a my cię odprowadzimy do wyjścia.
Mówił niewiele głośniej, niż schowany za rumowiskiem chłopak. |