Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-01-2014, 12:31   #37
MrKroffin
 
MrKroffin's Avatar
 
Reputacja: 1 MrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputację
Gdyby ktoś teraz jechał spokojnie przez puszczę w tej niezmąconej, wszechogarniającej świat ciszy mógłby dostrzec w orszaku zbrojnych upiora. A raczej coś pośredniego między upiorem, a człowiekiem. Istota ta jechała obok pani Lyndis i Dantego. Jej skóra połyskiwała bielą, cała była zlana potem mimo raczej zimnej nocy. Oczy upiora były podkrążone, zaczerwienione i z nutką obłędu przyglądały się otoczeniu. Ręce stwory drżały nieznacznie, a jego szczęka cichutko zgrzytała. Upiór jechał konno, a jego drgawki zauważyć można było dopiero przy bliższym podejściu.

Upiór ten, imieniem Niedźwiedź, miał wielki powód do strachu. Kwadra Morrslieda to dużo, zbyt dużo jak na taką misję. Rycerz jechał pogrążony w modlitwie, ale czujny. Dziwne zachowanie wieśniaków wysoce go irytowało. Co to w ogóle za maniery? Dostali zaszczyt wspomożenia władcy tych ziem, a nie widać, aby byli skorzy do współpracy. Przecież jeśli spotkają bestie to ich też nie oszczędzą! Tymczasem wioskowa brać ani myślała wspomóc swojego barona.

~ To tylko chłopi, nie mogę wymagać od nich zbyt wiele ~ pomyślał.

Nagle usłyszeli na drodze szamotaninę. Niedźwiedź szybko podjechał, by sprawdzić co się dzieje. Ghoule zaatakowały. Już miał ruszać na pomoc biednemu towarzyszowi, gdy zauważył, że to przecież nie kto inny jak sam Albheim. Zawahał się.

~ Już na nas kłopoty sprowadził! Może wolą Sigmara jest by zginął?~

Wtedy jednak minął go Eusebio. Niedźwiedź doceniał pobożność tego człeka, nawet jeśli doprawiona była ona szaleństwem. Mimo tej przywary uważał go za zacnego męża. Gdy ruszyła reszta on nie mógł się zdecydować. Jednak kiedy ghoul został unieruchomiony, czekając na dobicie, ta sprawa przestała go frasować. Ruszył z okrzykiem

- Sigmarze, prowadź moją rękę! – i wbił miecz w serce obrzydliwego stwora.
 
MrKroffin jest offline