Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-01-2014, 14:51   #490
GreK
 
GreK's Avatar
 
Reputacja: 1 GreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputacjęGreK ma wspaniałą reputację
Panie Arivald,
tak przez "Panie" nie z powodu chęci użycia oficjalnego tonu ale... bo ja wiem... tak czasami mam i znajomi to wiedzą . Do Gortara często mi się zdarza mówić "Panie Zbysiu". Mniejsza z tym...

Zawsze jestem otwarty na wszelkie uwagi i te krytyczne szczególnie. Jeśli nie mam od Was feedbacku, że coś jest nie halo, to uznaję, że wszystko gra. W tym przypadku widzieliśmy (ja i Gortar), że sobie odpuszczasz i stąd ten mail.

No ale do rzeczy...
wylejmy te brudy...


Cytat:
Napisał aveArivald Zobacz post
Po pierwsze czuję, że moja postać w tej sesji jest bezużyteczna co absolutnie nie powinno mieć miejsca. Oczywiście to storytelling ale podpierany punktami umiejętności. I tu kot jest pogrzebany. Mimo, że Orin potrafi blefować i występować, mam wrażenie że to jego JEDYNE zalety (a i tak zależą od rzutu, który nie musi się udać). We wszystkim innym (czego nie trzeba testować) odstaje od drużyny, zostaje w tyle i jest krótko mówiąc bezużyteczny a reszta graczy nadrabia braki umiejętności postaci swoją elokwencją.
Zauważ, że w Trudzie zaczęły grać z nami dwie nowe osoby, które startowały od zera, od tej ilości punktów, które Ty miałeś gdy zaczynałeś Wilczy Pazur. Nie zauważyłem, żeby ta ułomność im w jakikolwiek sposób przeszkadzała. Powiem nawet, że mam wrażenie, że w pewien sposób zaczęły dominować w sesji (mimo braku punktów). Tego zarzutu więc nie uważam za uzasadnionego. Może za duże znaczenie przykładasz do tych punktów? To przede wszystkim storytelling.

Skąd wynika bezużyteczność Orina i skąd te wrażenie? Może odniosę się do konkretnych miejsc, o których wspomniałeś.

Cytat:
Napisał aveArivald Zobacz post
Gdy ja podejmuję Orinem jakiekolwiek działanie, zostaje ono w najlepszym przypadku potraktowane po macoszemu a w najgorszym ukarane. Tak było w przypadku gdy samodzielnie szukał Neny w mieście (chociaż "powiedzmy" że ją uwolnił) i tak jest teraz gdy np. niziołek stara się znaleźć wyjście z miasta (mistrz gry widocznie uznał za zabawne utaplanie postaci gracza w odchodach) lub Cathil zostawia go pośrodku lasu.
Wydaje mi się, że patrzysz na to zbyt osobiście.

Orin nie trafia do tunelu z powodu Cathil, która źle rysuje mapkę i stąd to wynikło a nie z umiejętności niziołka. Wydałoby mi się dziwnym gdyby osoba, która ledwie nauczyła się pisać litery narysowała mapę na podstawie której bard w nieznanym sobie mieście trafi do określonego miejsca.

Nie tylko Twoja postać przeżywa jakąś traumę. Kat dwa razy dostaje po głowie. Również gubi się w lesie, gdzie wyprowadza go jakiś dzieciak. Kesa przez swój błąd budzi się w swoich szczynach i wymiocinach. Cathil prawie zostaje zgwałcona. Zostaje wtrącona do lochu. Największe zastrzeżenia zaś do traktowania, moim skromnym zdaniem może mieć Nena, która spędza większość czasu w lochach! Feli nie poskarżyła mi się ani słowem.

Uważasz Arivaldzie, że Twoją postać traktuję wyjątkowo źle? Jeśli tak jest, nie było to moim zamiarem. A nawet gdybym twoją postać źle traktował, to wszystko to jest tylko kwestią odegrania później jej poniżenia. Ja nie Ciebie źle traktuję tylko odgrywaną postać.

Cytat:
Napisał aveArivald Zobacz post
Ponadto, jak widzisz, mimo tego, iż nie mam wiele czasu, udaje mi się napisać coś do sesji Pola Nienawiści ale jest to wynik dynamicznego procesu tworzenia tekstu przez aż pięciu graczy na DOCu. W przypadku Wieży Czterech Wichrów to przez ostatni tydzień logowałem się na DOCa częściej niż kiedykolwiek (przyznaję, że to przez sesję w Neuro). Uwierz, gdy loguję się czwarty raz z rzędu i widzę, że żadne nowe wyzwanie nie pojawiło się dla nizioła to jest to mocno demotywujące.
Każdy ma swoje prywatne życie i ja to rozumię. Rozumię, że może zdarzyć się okres gorszy. Sam też takie miewam. Wydaje mi się, że jestem wyrozumiały na zgłaszane przez Was opóźnienia. Ja ze swojej strony również staram się do DOC'a zaglądać jak najczęściej i jak najszybciej robić odpisy ale życie prywatne też mam i nie zawsze się uda. Jeśli jest taka potrzeba to terminy turki można przesunąć - to nie jest rzecz święta. Tylko potrzebuję mieć od Was informację, że się nie uda.

Jeśli chodzi zaś o wyzwania dla niziołka... Jeśli myślisz, że będę pod niego pisał sesję, to nie będę. Staram się pisać tak, aby każdy znalazł w niej coś dla siebie i Orin na pewno takie momenty miał. Jak np. występ przed publicznością w Trudzie. Nie wiem czy pamiętasz, że była informacja podana dla Ciebie dlaczego Sorley chciał tak bardzo odwiedzić Denondowy Trud? Nie pociągnąłeś tematu.

Tutaj dla przykładu podam Twoje przeciwieństwo: Kesa z Imarii. Podrzucane jej wątki tak ją wciągają, że muszę ją na siłę wyciągać z miasta, bo by tam została forever absorbując się i grzebiąc i kopiąc.

Cytat:
Napisał aveArivald Zobacz post
Turka w jarze - smętna. Rozumiem, że sugestia iż ktoś mógłby czekać na niziołka w dole jaru miała na celu jedynie zastraszenie gracza? Zobacz jak to zadziałało: z mojej perspektywy wyglądało to tak, że nawet jeśli by się uprzeć i Orin polazłby i chciał zajść od tyłu atakujących to a) zgubiłby się b) wykrwawił c) ktoś by go napadł. Rozsądniejszym zdało mi się siedzenie w krzakach i wypatrywanie niebezpieczeństwa z perspektywy, której ani Cathil ani Bernard nie mogli analizować i w razie czego ostrzeżenie towarzyszy. Albo może okazać się, że będzie jedynym świadkiem innego ważnego zdarzenia? Ale... nie pojawiło się nic w czym niziołek rzeczywiście mógłby pomóc więc... po co ma przeszkadzać? Jeszcze ktoś go złapie i zaszantażuje Cathil i Bernarda.
To była, szczerze powiem, taka turka na próbę dla Ciebie. Chciałem się przekonać, czy wogóle coś zrobisz z tym ruchem. Ograniczyłeś się do minimum. Nie będę tutaj wymyślał co zrobić można było. Nawet odgrywanie niziołka zagubionego w lesie może być przyjemnością samą w sobie.

Cytat:
Napisał aveArivald Zobacz post
Rzeczywiście w rozmowie z zarządcą stadniny to Orin powinien się wykazać ale w momencie, gdy pojawiłem się na DOCu niemal cały dialog z nim był już utworzony toteż nie chciałem się wcinać tym bardziej, że kompletnie nie rozumiałem o czym goście gadają. Składam to na barki braków mej inteligencji. Ale widzisz, tutaj też jakoś obeszło się bez Orina. Mógby rozmawiać z zarządcą, mydlić mu oczy, grać itp. tylko po co skoro Bernard poradził sobie z sytuacją wyśmienicie?
Po co odgrywać niziołka gadułę, trubadura, skoro kat doskonale sobie radzi sam? No rzeczywiście... rzeczywiście... No tutaj już sama Twoja odpowiedź jest odzwierciedleniem podejścia do sesji. Zauważ, że z Waszej trójki nawet Cathil, którą kat ustawił w roli wiejskiego głupka, więcej wniosła niż Ty.

No ja Cię proszę... zastanów się nad tym co piszesz.

Cytat:
Napisał aveArivald Zobacz post
Czy przytoczone sytuacje wystarczająco mocno podkreślają poczucie bezużyteczności mojej postaci?
Jak dla mnie wynika z tego tylko to, że tą bezsilność sam sobie kreujesz.

Cytat:
Napisał aveArivald Zobacz post
Jeszcze jedna uwaga. Czemu gramy razem ale osobno? Gdzie drużyna? Tak przy okazji to opuszczenie sesji przez Nenę było kolejnym mocnym ciosem...
Mnie w tej sesji podoba się to, że każda postać jest indywiduum. Nie ma sztucznie stworzonej drużyny.
A żebyś Ty wiedział Panie Arivald jak nam mocno skomplikowało sesję odejście Neny, żebyś Ty wiedział...

Cytat:
Napisał aveArivald Zobacz post
Podsumowując. Sesja jest bardzo przyjemna ale mało satysfakcjonująca i ekscytująca (brak czynnika losowego a jak już występuje to bardziej pamięta się kary a nie nagrody), bardzo ładnie pisana ale momentami wlecze się w nieskończoność. Bardzo lubię Orina, Cathil i Kesę jak i samą sesję. Uważam ją za na prawdę dobrą, momentami skomplikowaną, niewątpliwie ciekawą i ciągle rozwijającą się historię ale jak widać motywacja do gry (co zresztą widzę też u innych graczy ale mogę się mylić) ciągle spada. Może to kwestia powyższych czynników, może kwestia osobista (tj. dotyczy tylko mnie) a może wypadkowa tego wszystkiego?

Jedno jest pewne. Każdemu się nie da dogodzić a ja ze swojej strony zacznę teraz jakby od początku i postaram się by Orin pożył jeszcze jak najdłużej.
No to staraj się, staraj jeśli Ci zależy. Tylko tak jak już napisałem Pech usiadł Orinowi na plecach i będziesz musiał dopiero go strącić i zmylić ślad Śmierci.
Ja rozumię, że może być tak, że Tobie odpowiada inny sposób prowadzenia sesji i czasami MG może się z graczami nie zgrać. Tak się zdarza i czasami to niczyja wina. Jednym coś pasuje innym nie.


Cytat:
Napisał aveArivald Zobacz post
PS2. Pisząc "odnosimy wrażenie" masz na myśli MGów czy siebie i graczy?
Chodziło o mnie i Gortara. Zdania graczy nie znam.
 
__________________
LUBIĘ PBF
(miałem to wygwiazdkowane ale ktoś uznał to za deklarację polityczną)
GreK jest offline