Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-02-2007, 22:05   #201
Tahu-tahu
 
Reputacja: 1 Tahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumny
Ponieważ ani mag, który szedł najbliżej, ani inni długo nie odpowiadali na jej pytania ( może zadawanie ich w biegu, podczas wyjącej zamieci, nie było najlepszą taktyką... ) Sibyl postanowiła poczekac z dyskusją na bardziej odpowiedni moment.
Zauważyła, że Danoeth pociągnął Lilly na bok - to dobra taktyka na przeczekanie ewentualnej pogoni albo naradę. Ale czy na pewno nie powinni gnać dalej?
W każdym razie nie ma sensu rozdzielanie się teraz. Sibyl pokazała drogę Rezistowi, upewniła się, że Logan również zauważył zejście i lekko kopnęła wkurzającego gnoma, żeby szybciej się ruszał (nogi nie musiała podnosić zbyt wysoko).
Uff... Wszyscy zmierzali w stronę prowizorycznego schronienia pod wielkim, zwalonym drzewem - gdzie czekali na nich Danoeth i Lilly.

[user=3843] Wybacz, że zamiast ciebie wybrałam miejsce na krótki postój - trzeba nadać choć trochę tempa...[/user]
 
__________________
"All that we see or seem is but a dream within a dream." E.A.Poe
Odskrzydlenie.
Tahu-tahu jest offline