Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - DnD > Archiwum sesji z działu DnD
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu DnD Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie DnD (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 14-02-2007, 22:05   #201
 
Tahu-tahu's Avatar
 
Reputacja: 1 Tahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumny
Ponieważ ani mag, który szedł najbliżej, ani inni długo nie odpowiadali na jej pytania ( może zadawanie ich w biegu, podczas wyjącej zamieci, nie było najlepszą taktyką... ) Sibyl postanowiła poczekac z dyskusją na bardziej odpowiedni moment.
Zauważyła, że Danoeth pociągnął Lilly na bok - to dobra taktyka na przeczekanie ewentualnej pogoni albo naradę. Ale czy na pewno nie powinni gnać dalej?
W każdym razie nie ma sensu rozdzielanie się teraz. Sibyl pokazała drogę Rezistowi, upewniła się, że Logan również zauważył zejście i lekko kopnęła wkurzającego gnoma, żeby szybciej się ruszał (nogi nie musiała podnosić zbyt wysoko).
Uff... Wszyscy zmierzali w stronę prowizorycznego schronienia pod wielkim, zwalonym drzewem - gdzie czekali na nich Danoeth i Lilly.

[user=3843] Wybacz, że zamiast ciebie wybrałam miejsce na krótki postój - trzeba nadać choć trochę tempa...[/user]
 
__________________
"All that we see or seem is but a dream within a dream." E.A.Poe
Odskrzydlenie.
Tahu-tahu jest offline  
Stary 14-02-2007, 22:10   #202
 
Kors's Avatar
 
Reputacja: 1 Kors jest godny podziwuKors jest godny podziwuKors jest godny podziwuKors jest godny podziwuKors jest godny podziwuKors jest godny podziwuKors jest godny podziwuKors jest godny podziwuKors jest godny podziwuKors jest godny podziwuKors jest godny podziwu
Tak ruszyłem z Danoethem.

"Czyli jednak gnomowi także się udało..." pomyślał Rezist powoli zwalniając, chociaż cały czas podążał szybkim krokiem w stronę, którą podążył mroczny elf. Gnom był dla niego małym zaskoczeniem, bo o kogo, jak o kogo, ale o Sibyl raczej był spokojny.
- Jeśli mnie spytasz Sybil - zaczął starając się mówić donośnie i jednocześnie osłaniać twarz od śniegu, chociaż znalazł się już w między drzewami, więc było nieco spokojniej - powinniśmy ruszyć teraz do wioski. I tak wiedzą gdzie zmierzamy, więc lepiej zostawić ślady w wiosce położonej niedaleko i później zniknąć, niż tą jedną ominąć, a z przymusu zatrzymać się w kolejnej... Poza tym albo załatwimy sobie najszybsze możliwe konie i będziemy gnać na złamanie karku zostawiając za sobą w każdej napotkanej wiosce silne wspomnienia albo załatwimy sobie wóz, dwa konie zaprzęgowe i będziemy spokojnie poruszać się w stronę Voluptii, sprawiając wrażenie zwykłych wieśniaków, co sprawi, że nasz ogon będzie miał ciężki orzech do zgryzienia... W dodatku do pierwszej opcji raczej nie posiadamy funduszy... - stwierdził to nawet nie pytając. On sam nie miał aż takiej gotówki, a byli uczniowie w złoto raczej też nie opływali. Prawdą jest, że były inne sposoby, ale jeśli nie będzie to koniecznością, wolał z nich nie korzystać. Sam Rezist był raczej za drugą opcją, chociaż niosła ona ze sobą nieco gorszą sytuację, jeśli zostaną złapani... "No cóż... niech się stanie wola ludu".
 
__________________
"Nie ważne co masz, ale jak to zdobyłeś" Terry Pratchett
Kors jest offline  
Stary 14-02-2007, 22:26   #203
 
Huor's Avatar
 
Reputacja: 1 Huor ma z czego być dumnyHuor ma z czego być dumnyHuor ma z czego być dumnyHuor ma z czego być dumnyHuor ma z czego być dumnyHuor ma z czego być dumnyHuor ma z czego być dumnyHuor ma z czego być dumnyHuor ma z czego być dumnyHuor ma z czego być dumnyHuor ma z czego być dumny
Odbiliście wszyscy pospiesznie w lewo, do lasu. Ku waszemu szczęściu był on bardzo gęsty, uniemożliwiając zauważenie Was w ukryciu.
Pogoda jaka panowała w lesie znacznie różniła się od tej, w której przed chwilą się znajdowaliście. Jakby drogę i las oddzielała niewidzialna ściana.
Było tu kompletnie cicho. Raz na jakiś czas dało się słyszeć pohukiwanie sowy. Głębokie zaspy śniegu dawały się we znaki od czasu do czasu, szczególnie dla niskiego gnoma, klnącego pod nosem.
Tutaj, w środku lasu słyszeliście jednak dokładnie odgłosy napływające was z dróżki.
-Musimy ich złapać! Szybciej!
Stłumione głosy strażników zaczęły powoli mijać was, następnie cichnąć.
Zdaje się, że strażnicy pobiegli dalej, nie zauważając waszego.. przebiegłego planu.

*****

Las, w którym się znajdujecie jest wam mniej więcej znany. Przebywaliście tutaj, zanim trafiliście do akademii. Czasem latem, czasem zimą. Jednak nigdy nigdy nie było tu tyle śniegu i tak wielu zwalonych drzew...
Siedząc pod starym, zniszczonym przez nieznaną siłę drzewem oddychaliście szybko i głośno.
Wydawało się Wam, jakby wszyscy dookoła Was słyszeli... jednak rozejrzawszy się, nie zauważyliście nic, z wyjątkiem małego lisa czającego się przy świerku.

*****

Kaili
Gnom po chwili odsapnięcia usiadł na gałęzi, odchrząknął i ciągnął rozmowę:
[i]-Niewiele brakowało... co teraz robimy? Sibyl, mówiłaś coś... nie usłyszałem.
Zdawało się, jakby nie słyszał kompletnie słów, wypowiedzianych przed, dosłownie chwilą, przez Rezista..
Jego mowa niczym nie przypominała zachowania z przed bramy. Był teraz kulturalny, spokojny.
 
__________________
Est autem fides credere quod nondum vides; cuius fidei merces est videre quod credis

A fructibus eorum cognoscetis eos
Huor jest offline  
Stary 14-02-2007, 22:40   #204
 
Tahu-tahu's Avatar
 
Reputacja: 1 Tahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumny
Teraz, kiedy się juz wszyscy zgromadzili Sibyl powtórzyła wszystkie swoje rady, wątpliwości i pytania - które, zdaje się, poprzednio usłyszał tylko czarodziej (nawet, jeśli odpowiedział - jak to magowie - dopiero po głębokim namyśle).
Opowiedziała tez wszystkim dokładnie o swoich spostrzeżeniach z osady i rzeczach, które jej się tam przydarzyły.
Po chwili dodała: Myślę, że spotkany przeze mnie krasnolud może trochę zaabsorbować uwagę straży... ale nie liczyłabym na zbyt wiele. A co ty, gnomie, masz na swoje usprawiedliwienie? Widziałam świetnie twoją samotną szarżę na oddział strażników... Hmmm?
 
__________________
"All that we see or seem is but a dream within a dream." E.A.Poe
Odskrzydlenie.
Tahu-tahu jest offline  
Stary 14-02-2007, 22:50   #205
 
Diakonis's Avatar
 
Reputacja: 1 Diakonis nie jest za bardzo znanyDiakonis nie jest za bardzo znanyDiakonis nie jest za bardzo znanyDiakonis nie jest za bardzo znanyDiakonis nie jest za bardzo znanyDiakonis nie jest za bardzo znanyDiakonis nie jest za bardzo znanyDiakonis nie jest za bardzo znany
Drow przysiadł na zwalonym drzewie, jego smukła sylwetka odcinała się czernią opończy od wokól panującej bieli
- Kaili dałeś popis swojej nadprzeciętnej głupoty, wiesz że jak tak dalej pójdzie to niebawem stracisz ten twój i tak nic nie warty czerep? W sprawie naszej dalszej podróży to według mnie nie mamy pieniędzy na konie i zaprzęg. Jeśli już chcielibyście się poruszać konno to nie omieszkałbym ich po prostu wykraść. Jednak dodatkowe przestępstwo nie ułatwi ucieczki. Proponuję zatem marsz do naszego celu. Mamy prowiant. Śnieg nie jest aż taki zły. Jest mróz, w miarę sucho, ubrania mam nadzieje że każdy z was ma na tyle ciepłe żeby iść tak przez dłuższy czas. Moje zdanie jest takie że powinniśmy teraz iść lasem aż do Voluptii. - Danoeth nie był specjalnie przekonany do wchodzenia do wsi. Wolał iść pieszo do samego końca. Zdani tylko na swoje nogi.
- Danoeth! Jak Ty sobie wyobrażasz marsz w takim głębokim śniegu? Rozumiem że pierwszy dzień będzie jeszcze normalny, ale jak Ty widzisz nocleg w takich zaspach? Nie mam zamiaru spać na śniegu. Nie mamy posłań, kocy niczego czym można by sie przykryć albo na czym położyć. Zgadzam się w zupełności z Rezistem, powinnismy miec wóz. Poza tym nie jestem nadal przekonana co do podróży do Voluptii! Zgadzam się z nim jedynie w kwestii ucieczki. Musimy teraz uciec przed pościgiem o dalszej podróży porozmawiamy później - Lilly Market jak dotąd cicha teraz najwidoczniej sfrustrowana i conajmniej zestresowana ucieczką.
 
Diakonis jest offline  
Stary 14-02-2007, 22:58   #206
 
Tahu-tahu's Avatar
 
Reputacja: 1 Tahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumny
Drowie - wyraźnie rozpoznaję w tobie bratnią duszę, mam nadzieję że nie spieszę się zbytnio z tym osądem. Ja równiez jestem wielką zwolenniczką podróży do Voluptii - jeśli tam prowadzi nasza droga - bocznymi ścieżkami, lasami, po cichu.
Zgadzam się jednak tylko jeśli zamiecie potrwają dłużej niż jeden wieczór - w przeciwnym wypadku ktoś może łatwo natrafić na nasze ślady - i na nas.
Jeśli chodzi zaś o ciebie, panieneczko, proszę - przestań biadolić, bo są tu osoby narażające własną skórę dla waszego dobra. Dodam jeszcze, że ja i moje ostrze jesteśmy wyczuleni na kapryszenie i kręcenie tym uroczym noskiem może się skończyć jego oszpeceniem.
- Sibyl bawiły takie subtelne żarty, zawsze lubiła też obserwować reakcje rozmówców
 
__________________
"All that we see or seem is but a dream within a dream." E.A.Poe
Odskrzydlenie.
Tahu-tahu jest offline  
Stary 14-02-2007, 23:14   #207
 
Kors's Avatar
 
Reputacja: 1 Kors jest godny podziwuKors jest godny podziwuKors jest godny podziwuKors jest godny podziwuKors jest godny podziwuKors jest godny podziwuKors jest godny podziwuKors jest godny podziwuKors jest godny podziwuKors jest godny podziwuKors jest godny podziwu
Danoeth - prośba na przyszłość: oddzielaj jakoś kiedy piszesz za siebie, a kiedy za Lilly.

Magowi nie do końca uśmiechała się podróż ośnieżonym lasem, przez ponad dwa tygodnie. W dodatku, z tego co potrafił stwierdzić, nie mieli chyba aż tylu zapasów, więc po jakimś czasie i tak do wioski zawitać będą musieli. Rozumiał jednak dlaczego Danoeth nie chciał zjawiał się w miejscu, gdzie przebywa więcej osób, gdyż miał niejakie rozeznanie o tym, jak traktowane są ciemne elfy przez ludzi. Co do Sibyl, nie do końca rozumiał jej nastawienie. W między czasie zastanawiał się czy czasem efekt zaklęcia, nie pozostawił w Lilly żadnego śladu na dobre. Magia posiadała czasem efekty uboczne.
- Sądze, że na wóz wraz z jednym, bądź dwoma końmi, by nam wystarczyło kiesy. A jeśli nie... - mag uśmiechnął się, dając do zrozumienia o jakim sposobie zdobycia pieniędzy myśli, po czym powiedział już spokojnie - ...to pójdziemy na nogach. Chociaż nie wszyscy będą zadowoleni. - rozejrzał się po towarzyszach, twarzą zakrytą połowicznie czerwoną szatą. Po wysłuchaniu komentarza Sibyl na temat Lilly, usiadł obok drowa, trzymając w ręce drąg i spojrzał na Kailiego - No więc gnomie... może nam w końcu wyjaśnisz co się z Tobą dzieje?
 
__________________
"Nie ważne co masz, ale jak to zdobyłeś" Terry Pratchett
Kors jest offline  
Stary 14-02-2007, 23:21   #208
 
Diakonis's Avatar
 
Reputacja: 1 Diakonis nie jest za bardzo znanyDiakonis nie jest za bardzo znanyDiakonis nie jest za bardzo znanyDiakonis nie jest za bardzo znanyDiakonis nie jest za bardzo znanyDiakonis nie jest za bardzo znanyDiakonis nie jest za bardzo znanyDiakonis nie jest za bardzo znany
Lilly
Dziewczyna najwyraźniej nic sobie nie zrobiła z docinki Sibyl. Spojrzała na nią tylko spode łba i rzekła całkiem spokojnie.

- Dobrze w takim razie rozumiem że masz zamiar spać przez kilka dni pod gołym niebem, na śniegu, lub w prowizorycznie zbudowanym szałasie, który nie da Ci wielkiej ochrony przed zimnem. Z pewnością następnego dnia wstaniesz rześka, wypoczęta i gotowa do dalszej drogi. Jeżeli taki mróz się utrzyma będziemy musieli przynajmniej ze wsi skombinować jakieś posłania, koce no i cieplejszy strój. Jeżeli jestes taką wielką podróżniczką to powinnaś wiedzieć jak wygląda spanie na mrozie w śniegu. -

Ostrymi słowami dziewczyna zakończyła swoją wypowiedź, Wydawała się całkiem spokojna, w wątłym świetle gwiazd można było nawet zauważyć cień uśmiechu.
Danoeth widząc sytuacje uśmiechnął się szczerze. Wiedział że Lilly między powierchownego spokoju w środku musi wrzeć. Nienawidzi kiedy ktoś próbuje nią pomiatać. Za tą ją też lubił, mało jest ludzi którzy nie ugną się przed silniejszym i nie dadzą się mieszać z błotem.
 
Diakonis jest offline  
Stary 14-02-2007, 23:41   #209
 
Tahu-tahu's Avatar
 
Reputacja: 1 Tahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumnyTahu-tahu ma z czego być dumny
Dziewczyno - różnica między tobą i mną polega na tym, że ja staram się radzić sobie sama, a i czasem pomagać innym. Tobie zaś pomaga drow.
Kolejną różnicę można by streścić w trzech słowach - ja mam koc.

Sibyl uznała, że nie ma co rozwodzić się nad innymi drobiazgami które posiadała ani nad swoim doświadczeniem w budowaniu szałasów - nie była ekspertem jeśli chodzi o znoszenie niewygód i mrozów, ale zgadzała się na te rzeczy jeśli wymagało ich bezpieczeństwo.
Postaram się zapanować nad swoją irytacją na Lilly i gnoma, wybaczcie tą drobną dygresję - dodała Sibyl po chwili - ale proszę, Kaili, wytłumacz nam swoje zachowanie w osadzie.
 
__________________
"All that we see or seem is but a dream within a dream." E.A.Poe
Odskrzydlenie.
Tahu-tahu jest offline  
Stary 15-02-2007, 09:58   #210
 
Huor's Avatar
 
Reputacja: 1 Huor ma z czego być dumnyHuor ma z czego być dumnyHuor ma z czego być dumnyHuor ma z czego być dumnyHuor ma z czego być dumnyHuor ma z czego być dumnyHuor ma z czego być dumnyHuor ma z czego być dumnyHuor ma z czego być dumnyHuor ma z czego być dumnyHuor ma z czego być dumny
Kaili
Gnom milczał przez chwilę. Siedział nieruchomo na gałęzi wpatrując się w punkt przed sobą.
Po kilku sekundach ocknął się. Spojrzał na każdego towarzysza i rzekł:
-Nie ma się co tłumaczyć... Po pierwsze, moje zachowanie, z resztą w pełni świadome, nie
przyniosło żadnych reakcji, mogących nam zaszkodzić... co? Strażnicy z Akademii? Przyszli, nie dlatego, że ja się śmiałem, ale dlatego, że stary Rudobrody wszczął bójkę pod karczmą, jak to zwykł robić..
Nic się nie stało przecież. Moje cele były większe, nie wiem, czy mogę wam zdradzić, jakie one były.

Jego słowa niosły się echem po całym lesie. Duża przestrzeń znacznie wzmocniła jego głos.
-Wydaje mi się, że nie jest dobrym pomysłem wędrowanie pieszo około miesiąca... w moim przypadku.. trochę ponad miesiąc. Droga piesza, przez las czy nawet drogą, do Voluptii jest wyjątkowo niebezpieczna. Musimy przejść przez Góry Białe. Jak dobrze wiecie, tam roi się wprost od Szarych Krasnoludów, agresywnych bandytów, Nordów.. mamy nikłe szanse, aby przedostać się przez góry niepostrzeżeni... i cali.


Gnom otworzył worek i zaczął go przeszukiwać. Po chwili z uśmiechem na twarzy wyciągnął nieduży, wykonany starannie ze skóry futerał. Powoli otworzył wieczko, wciąż uśmiechając się, jakby nie zwracał uwagi na Was.
-Jak to dobrze być przebiegłym - powiedział cicho, pod nosem.
Kaili wyciągnął niedużą, niezniszczoną mapę. Wyglądała na fragment całości. Pismo naniesione czarnym atramentem było doskonale widoczne na jasnym pergaminie.

Chwilę przyglądał się jej w taki sposób, iż nie byliście w stanie dostrzec niczego na niej.
Uśmiechnął się szerzej zauważywszy Wasze zainteresowanie.
-To ciekawe... - powiedział jakby sam do siebie. Po chwili dodał:
-Może chcecie zobaczyć? Mam tutaj dość ciekawe informacje.. które mogą nam pozwolić iść dalej...

Gnom położył mapę na niedużym kamieniu wystającym z zaspy śniegu.
(patrz załącznik)

Kailiego widać nie interesowała zbytnio ta mapa. Odwrócił się bez słowa i zaczął siłować się z gałęzią, próbując zrobić sobie nową broń.

*******
(widząc mapę..)

Macie dwie możliwości. Udanie się pieszo na północ - okrążenie "Wielkiej Rzeki". Droga długa, niebezpieczna. Mimo to, często wybierana przez bogatych kupców, posiadających ochronę, dobrze zabezpieczony towar, lubiących niebezpieczeństwa i ryzyko.
Droga wiedzie przez "Białe Góry". Idąc tą ścieżką będziecie musieli przejść wąwozem kilkanaście, może więcej, kilometrów. W Górach Białych panuje wieczna zamieć. Tam nigdy nie przestaje sypać śnieg. Jest to doskonała zasłona dla Was, ale także i dla bandytów czających się za każdym kamieniem, za każdym zakrętem.
Gdy już uda się Wam przejść góry, natraficie na małą wioskę. Nikt z Was nie pamięta jej nazwy, nie jest ona również, jak widzicie zaznaczona na mapie.
Jak pamiętacie, droga od Zaburdii do Voluptii jest już dość bezpieczna... jak pamiętacie. Co prawda, nigdy nie szliście jeszcze tamtędy, taką zimą.

Druga możliwość, to odbicie teraz na południowy zachód do Zaburdii. Miasteczka portowego. Miasto jest wysoko rozwinięte pod względem gospodarczym. Znacznie różni się od wsiny, z której dopiero uciekliście.
[user=3918,3914]Jak pamiętacie w mieście nie mają wpływów władze z Akademii Hastiusa. Dominowali oni tylko nad szlachcicem w Waszej Wiosce.
W Hastorii nie ma czasu na wpływy kogoś, nie tak bogatego...
[/user]
Z Hastorii możecie wypłynąć tanim okrętem do Zaburdii. Droga ta jest wybierana wyjątkowo często przez praktycznie wszystkich kupców. Jest bardzo bezpieczna, krótka i niedroga. Piraci nie pojawiali się w tych okolicach od niepamiętnych czasów.
Hastoria i Zaburdia są miastami żyjącymi w symbiozie. W jednym wydobywane są surowce niezbędne do pracy, w drugim, zbiera się żywność. Razem zarabiają za transport morski. Za wynajem okrętów.
Żyły zawsze w pokoju.
Następnie, pieszo, bądź konno, od Zaburdii, do stolicy.

To taki mały opis okolic. (mapka w załączniku, przypominam).
 
__________________
Est autem fides credere quod nondum vides; cuius fidei merces est videre quod credis

A fructibus eorum cognoscetis eos
Huor jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:33.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172