Lilly
Dziewczyna najwyraźniej nic sobie nie zrobiła z docinki Sibyl. Spojrzała na nią tylko spode łba i rzekła całkiem spokojnie. - Dobrze w takim razie rozumiem że masz zamiar spać przez kilka dni pod gołym niebem, na śniegu, lub w prowizorycznie zbudowanym szałasie, który nie da Ci wielkiej ochrony przed zimnem. Z pewnością następnego dnia wstaniesz rześka, wypoczęta i gotowa do dalszej drogi. Jeżeli taki mróz się utrzyma będziemy musieli przynajmniej ze wsi skombinować jakieś posłania, koce no i cieplejszy strój. Jeżeli jestes taką wielką podróżniczką to powinnaś wiedzieć jak wygląda spanie na mrozie w śniegu. -
Ostrymi słowami dziewczyna zakończyła swoją wypowiedź, Wydawała się całkiem spokojna, w wątłym świetle gwiazd można było nawet zauważyć cień uśmiechu.
Danoeth widząc sytuacje uśmiechnął się szczerze. Wiedział że Lilly między powierchownego spokoju w środku musi wrzeć. Nienawidzi kiedy ktoś próbuje nią pomiatać. Za tą ją też lubił, mało jest ludzi którzy nie ugną się przed silniejszym i nie dadzą się mieszać z błotem. |