-
Żywopłot? Jakim cudem wyrósł nam na drodze żywopłot? - zdumiał się Max. -
Chyba zmyliliśmy drogę - dodał z pewnym niedowierzaniem.
Przyjrzał się żywopłotowi, jakby nie wierzył, że widzi go naprawdę.
-
Spróbujmy go obejść - dodał.
Oczywiście gdyby Lorenzo się uparł i postanowić sprawdzić, co się znajduje po drugiej stronie żywopłotu, to go nie zostawi.
Gusin skinął głową.
Ścisnął mocniej topór, jakby chciał sobie wyciąć przejście w kolczastej przegrodzie, ale jego słowa świadczyły o nieco innym nastawieniu.
-
Obejdźmy - zgodził się z Maxem.