Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-01-2014, 13:58   #226
Sekal
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Na jedzenie nie musieli czekać długo, zwłaszcza te śniadaniowe, które tu mieli jeść z samego rana właśnie, dostarczając sobie energii na cały dzień. I faktycznie tak to wyglądało. Najwyraźniej także kelnerka postanowiła sprostać wyzwaniu, jakie rzucił jej Buck. Zupa wyglądała osobliwie, w USA takiej nie podawano. Chyba cała kolba kukurydzy, kawał mięsa, duża ilość tłuczonych ziemniaków. To wszystko zalane całkiem dobrym wywarem. Dla Sue to już było za dużo, Kazinski zaś mógł od razu zabrać się za drugą część śniadaniowego menu. Placki kukurydziane z mięsem idealnie zapełniały żołądek. Mogło się okazać, że olbrzym nie podoła całości tutejszego menu. Karmili prosto, za to syto.

Zdążyli zjeść może połowę tego wczesnego lunchu - pojęcia w Kolumbii praktycznie nieznanego i niezbyt lubianego - gdy usłyszeli zamykane drzwi samochodu na zewnątrz i chwilę później - otwierane te do baru. Do środka weszła blondynka, natychmiast zawstydzająca stereotyp "głupiego jankeskiego turysty", który odgrywała JP. Błękitna bluzeczka i szorty, spod których wystawała różowa bielizna. Buciki na wysokim obcasie. W rękach psinka z równie różowym kubraczkiem co bielizna kobiety. A twarz zupełnie nie naznaczona śladem inteligencji, za to wyglądała, jakby już popróbowała innej lokalnej specjalności - dragów. Na jej ustach pojawił się zachwyt.
- Cóż za koloryt! - odezwała się głośno, odwracając za siebie. Przez drzwi przeszedł całkowicie zwyczajnie wyglądający facet, z mało zachwyconą miną. - Takie idealne odwzorowanie lokalnej kultury! Cudownie! Tylko mogliby poprawić klimatyzację. To już lekka przesada, cała się spocę. No i Pusi będzie źle.

Facet delikatnie, lecz zdecydowanie pociągnął ją do stolika, gdzie podążała już kelnerka. O ile pierwsi turyści jej jeszcze nie zdziwili, o tyle ten nowy element już tak.
- Myślałam, że w Puerto Rico będzie plaża. Myślisz, że to daleko? - blondynka kontynuowała paplanie. Jeden z tutejszych podniósł się i wyszedł, zniesmaczony. Inny, młody mężczyzna o ciemnej karnacji typowej dla tutejszych, przystawił sobie krzesło do ich stolika. Ubranie miał stare i powycierane, a sam pokryty był już potem - jak zresztą każdy w takich warunkach.
- Szukać przewodnika? - spytał łamaną angielszczyzną. - Znam okolica.


Paula przez następne minuty obserwacji dostrzegła jeszcze dwóch mężczyzn. Czymkolwiek był ten dom, ruch tam okazywał się naprawdę spory. Żadne nowe kobiety się nie pojawiały, za to kolejny z wychodzących, młody, lekko zarośnięty Kolumbijczyk w kolorowej hawajskiej koszuli i czerwonych obcisłych spodniach, skierował się prosto do czarnego pojazdu. Dziewczyna początkowo nawet go zignorowała, w końcu nie wyglądał jak Almeida, za to uaktywniła się od razu, gdy otworzył drzwi do samochodu i wsiadł do niego.
 
Sekal jest offline