Wątek: Łowca
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-01-2014, 14:38   #5
Sekal
 
Sekal's Avatar
 
Reputacja: 1 Sekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputacjęSekal ma wspaniałą reputację
Budynek wyjść ewakuacyjnych to raczej nie miał, o ile ktoś nie chciałby skakać z miniaturowych balkonów. Tutejsze budownictwo miało około dziesięciu-piętnastu lat, było jednolite i bardzo skupione. Azjaci byli mali i projektanci osiedli jednomyślnie dochodzili do wniosku, że można ich zmieścić rekordowo dużo na niewielkiej powierzchni. Skoro tak żyli u siebie, to mogli i tutaj. To miało swoje wady, oczywiście. Pewnie nawet mnóstwo wad. Jedną z nich była alternatywa wejścia i wyjścia - drzwi było dwie pary, po dwóch stronach bloku. I nic więcej. Żadnych schodów ewakuacyjnych, wyszły z mody. Może na świecie zrobiło się zbyt wielu ludzi, by przejmować się bezpieczeństwem.

Wheeler wszedł do środka bez większych trudności, przeciskając się ciasnymi korytarzami, zwykle pozastawianymi pudłami, szpargałami, rowerami i całą masą innych rzeczy, których nie udało się zmieścić w małych mieszkankach. Winda działała, skrzypiąc tylko momentami. Klatki nie były zamykane, więc dostanie się pod drzwi nie nastręczało trudności. Był tylko jeden problem, którego chyba nie przewidział.
On tu kompletnie nie pasował. Nie pasował tak bardzo, że ślepy by zauważył.

A mieszkańcy takich miejsc ślepi nie byli. Ciasno trzymająca się społeczność widziała, słyszała i wiedziała wszystko, co dzieje się u sąsiadów. Jego teatrzyk przed drzwiami Kim nikogo nie oszukał. Dwie twarze wychyliły się zza różnych drzwi. Jakaś kobieta spacerująca z dzieckiem po korytarzu zaczęła mówić coś do holofonu, znikając w swoim mieszkaniu. Wpierw posłała mu jednak spojrzenie.
Był obcy.

Powiadają, że to starsi ludzie i dzieci mają największą odwagę. Tym pierwszym już nie zależy, a te drugie nie zdają sobie sprawy z zagrożenia. Jeff słyszał z wnętrza mieszkania poszukiwanej dziewczyny wyłącznie ciszę, drzwi zaś wydawały się być zamknięte solidnie. Na korytarz wyszła powoli kilkuletnia dziewczynka, tuląc do piersi misia. Jak wszyscy, miała bardzo wyraźne, azjatyckie cechy wyglądu.
- Dlaczego tu przyszedłeś? Nie jesteś stąd. Babcia mówi, że tylko udajesz, bo chcesz... - zanim zdążyła dokończyć wypowiadane po chińsku zdanie, ze środka mieszkania obok wyszła wspomniana babcia i chwyciła ją za ramię, wciągając do środka. Zdołał usłyszeć i zrozumieć jeszcze tylko jedno słowo. - ...przyjdą... - zanim drzwi się za nimi zatrzasnęły i korytarz zrobił się pusty.
Wręcz niepokojąco pusty.
 
Sekal jest offline