Dokładnie. Chodziło o
wjechanie do miasta tuż po dzwonie obwieszczającym zmierzch.
Następuje zmiana wart i zamknięcie bram plus wpuszczenie co bogatszych spóźnialskich nim wycie wilków do księżyca stanie się zbyt uporczywe dla bogobojnych i przesądnych mieszkańców.
Czyli "wciskamy się klinem" pod opadające kraty. (heh wizja Regimusa krzyczącego "ZATRZYMAĆ BRAMĘ! DELEGACJA DO WŁADCY MODENY!"
)