Wątek: Łowca
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-01-2014, 13:43   #6
Betterman
 
Betterman's Avatar
 
Reputacja: 1 Betterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnieBetterman jest jak niezastąpione światło przewodnie
– Nie słyszeliście o asymilacji? – mruknął pod nosem. Zły, że zlekceważył chiński tradycjonalizm. A przede wszystkim dlatego, że przez to zwrócił na siebie większą, niż mógłby, uwagę. Nie zaczął najlepiej. Może to zmęczenie poprzednią robotą. Albo ogłupienie tym, jak łatwo się z nią uporał.
Z drugiej strony siedząc na dupie w Dearborn, raczej nie dowiedziałby się niczego ciekawego. W każdym razie nie bez ryzyka. W sieci też zostają ślady. I to takie, przy których wspomnienie obcego faceta w płaszczy nie znaczy właściwie nic. A przecież potrzebował informacji jak płynów na kacu. Sympatyczni sąsiedzi, którzy o prywatności pewnie też nie słyszeli, najwyraźniej mieli ich więcej, niż się spodziewał. O dobrowolnej współpracy mógł jednak zapomnieć. Niech żyje solidarność.
Mimo wszystko jakoś tam ruszył sprawę. Nieudolnie i minimalnie, ale zawsze. Jeśli panna Lao nie wiedziała, że ktoś jej szuka, to już wie albo dowie się za chwilę. A Jeff nie miał w tym mieście monopolu na błędy.

W dodatku przez chwilę nikt mu nie patrzył na ręce. Przynajmniej otwarcie. Opustoszały niespodziewanie korytarz był jak los na loterii. Kusił, żeby sprawdzić aktualny przydział szczęścia. Podobnie jakość zabezpieczenia na drzwiach. Jeff już otworzył kciukiem nieduży, poręczny nóż, ale po krótkim namyśle nie zdjął obudowy czytnika. Nawet nie wyciągnął ręki.
Cofnął się na klatkę schodową i wszedł na półpiętro. Spróbował zablokować albo rozłączyć jego oświetlenie, a potem z zapałem zabrał się za podstawową detektywistyczną działalność, czyli czekanie.
Losy mają to do siebie, że na większości są tylko życzenia szczęścia następnym razem. A życzenia i dwa pudełka chińskiego żarcia to trochę za mało, żeby wykpić się z próby włamania. Bez względu na to, czy Chińczycy zdadzą się na policję, czy zdecydują załatwić sprawę sami. Może zwłaszcza wtedy.
 
Betterman jest offline